[1995] Beyond the Clouds (Po tamtej stronie chmur, Wim Wenders
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.00:00:01:t�umaczy� : Szoku | na podstawie angielskiego tekstu (niekompletnego) i ze s�uchu00:00:05:Poprawki, g��wnie gramatyczne, interpunkcyjne itp.00:00:08:-*- Jeremiah -*-00:00:11:Po Drugiej Stronie Chmur00:03:13:Kiedy jestem bardzo zm�czony po sko�czeniu filmu,|zaczynam my�le� o nast�pnym.00:03:22:To jedyne zaj�cie jakie mi pozosta�o, i kt�re umiem robi�.00:03:29:Pr�buj� zdefiniowa� kszta�t tego co zrobi�, maj�c za sob�|�wie�o uko�czone dzie�o.00:03:33:Najtrudniejsz� rzecz� jest kszta�towanie bior�c cokolwiek|i nie da� si� rozproszy�, tak aby wyj�� z ciszy i ciemno�ci.00:03:46:Rzeczywisto�� roz�wietla to co jest w ciemno�ci00:03:53:i w ciszy nadchodz� g�osy z drugiej strony.00:04:45:Wierz�, �e jeden ruch naprz�d popchni�ty przez impuls,|kt�ry jest obrazem wszystkiego co zapocz�tkowa�o �ycie.00:04:55:Co stworzy�o przesz�o�� i tworzy przysz�o��,00:04:59:ale my na zawsze pozostaniemy w tera�niejszo�ci, i pozostaniemy|w przekonaniu, �e to my zmieniamy �wiat.00:05:16:Nie wiem dlaczego wam to m�wi�, nie zrozumcie mnie �le.00:05:20:Nie jestem filozofem, wprost przeciwnie jestem kim�|zaabsorbowanym obrazami.00:05:29:Odkrywam rzeczywisto�� tylko kiedy zaczynam j� fotografowa�.00:05:34:Fotografowa� i powi�ksza� powierzchowno�ci rzeczy dooko�a mnie.00:05:38:Usi�uj� odkry� co jest za nimi | i nie robi�em nic innego w moim �yciu.00:05:47:Przyjaciel zasugerowa� mi jedn� z historii, kt�r� mam00:05:51:i to ta historia przyci�gn�a mnie tutaj|opowiada o m�czy�nie i kobiecie w Ferrarze.00:05:59:To dziwna historia dla takich kt�rzy jeszcze nie byli w tym mie�cie, tak jak ja00:06:05:Mieszka�cy Ferrary najwyra�niej nie maj� �adnych k�opot�w|ze zrozumieniem zwi�zku, kt�ry trwa� przez lata,00:06:10:tak naprawd� nie istniej�c.00:06:28:Przepraszam.00:06:31:Mo�esz poleci� jaki� hotel?00:06:34:Dobry|czy zwyczajny?00:06:36:Sama wybierz.|Zaufam ci.00:06:40:Jeden jest tam, kawa�ek z powrotem.00:06:45:Dzi�ki.00:07:52:Poprosz� pok�j.00:07:54:Pojedy�czy? |Tak.00:07:59:Pok�j nr 4. jakie� baga�e?00:08:04:Zaraz wracam.00:09:07:Spotkali�my si� wcze�niej |ale ty nawet na mnie nie spojrza�a�.00:09:13:Najpi�kniejsz� rzecz� jest,|�e przyby�em tu przypadkowo.00:09:20:Dlaczego pi�kn�?00:09:25:Mia�em jecha� gdzie indziej.00:09:29:W pewnej chwili|pozwoli�em samochodowi jecha� przed siebie.00:09:33:Ja, utkn�am tutaj|we mgle.00:09:37:Jestem nauczycielk�. Nie mog� uciec|tylko gdy szko�a si� ko�czy.00:09:43:Gdzie je�dzisz?00:09:46:Miasto.00:09:50:Dopiero stamt�d uciek�em.00:10:21:Zauwa�y�a�, �e ju� nie ogl�da zachod�w s�o�ca?00:10:26:Mo�e to zdarza si� te� w mie�cie...00:10:30:ale kiedy moja praca sprowadza mnie na wie�,|jestem zawsze oczarowany zachodami s�o�ca.00:10:43:Pracuj� przy odwadnianiu, przy pompach.|Jest tego du�o tutaj.00:10:48:Na imi� mi Carmen.00:10:51:Jestem Silvano.00:11:12:G�osy nigdy nie staj� si� cz�ci� ciebie.|Tak jak si� dzieje z innymi d�wi�kami.00:11:16:Szum morza na przyk�ad.|Po jakim� czasie przestajesz go s�ysze�.00:11:21:G�os cz�owieka - tego nie mo�esz zignorowa�.|To dziwne.00:11:30:Zawsze pragniemy �y�|w czyjej� wyobra�ni.00:11:37:Mo�e to jest sekret|bycia zakochanym.00:11:43:Masz pi�kne oczy.00:11:47:Brakuje w nich|wszystkiego...00:11:51:Opr�cz czu�o�ci.00:12:17:Kt�ry to tw�j pok�j?00:12:20:Ten po prawej.00:13:02:Dobranoc.00:13:22:Dobranoc.00:18:25:Dziewczyna z pokoju 8|ju� wyjecha�a?00:18:28:Oczywi�cie.00:18:29:Zawsze wstaje wcze�nie|do pracy.00:18:33:Gdzie kupi� kwiaty?00:18:35:Kwiaty nie rosn� |w lagunie.00:18:38:Mo�e pan wys�a� te|do jej pokoju?00:18:42:Wezm� �wie�sze.00:18:49:Od tego dnia, byli w sobie zakochani.00:18:54:Ale zgodnie z histori� mojego przyjaciela,|ju� si� nigdy nie spotkali.00:18:58:Dwa lub trzy lata p�niej Silvano pojecha� pracowa� gdzie indziej,|a kierownik szko�y przeni�s� Carmen do innego miasteczka.00:19:32:Podoba�o ci si�?00:20:34:To cud.|Spotka� ci� znowu!00:20:37:Nic nie dzieje si� przypadkiem.00:20:40:- To jest Sara.|- Bardzo mi mi�o.00:20:43:- Musz� i��. Jestem sp�niona.|- Wystraszy�em ci�?00:20:47:Nie, musz� zajrze� do sklepu|zanim go zamkn�.00:20:51:Do widzenia, Carmen.|Do zobaczenia jutro.00:20:54:Do widzenia.00:21:06:Zastanawia�em si� przez dwa lata|dlaczego odesz�a� tego dnia...00:21:10:Bez po�egnania.00:21:13:Czeka�am na ciebie ca�� noc00:21:19:Dziwi�am si� p�niej...00:21:21:Dlaczego tak bardzo potrzebuj� |porozmawia� z kim�.00:21:26:Nikt ju� nie rozmawia.00:21:30:Oczy s� w modzie.00:21:34:Prawda jest zamkni�ta w �rodku.00:21:38:Wydob�d� troch�.00:21:42:Ok.00:21:45:Jest rodzaj zniewolenia,|w tym �e mo�emy po��da�...00:21:49:kiedy jeste�my zauroczeni.00:21:54:Na przyk�ad, teraz...00:21:57:Jestem zniewolony przez twoje milczenie.00:22:32:Mieszkasz tutaj?|Tak, to m�j dom.00:22:36:Musisz by� bardzo bogata!|Nie.00:22:42:Jest pi�kny.00:22:44:Inny �wiat.00:22:48:Mieszka tu kto� jeszcze?00:22:51:Rodzina z Neapolu|mieszkaj� na pi�trze.00:23:27:Masz kogo�?00:23:30:Nie w tej chwili.00:23:39:Zawsze jest co�|pozostawione za nami.00:23:43:Jak fusy w kubku kawy.00:23:53:Moja babka zwyk�a czyta�|z fus�w.00:23:57:Wiedzia�a wszystko o kim�|kto wypi� z ni� kaw�.00:24:15:Mieszka�am z m�czyzn�|przez rok.00:24:18:Dziesie� dni temu|napisa� mi list.00:24:22:Znam go na pami��.00:24:25:Jest o zapachach.00:24:28:Niekt�re zapachy przylegaj�|do twojej sk�ry na zawsze.00:24:34:"Wci�� czuj� zapach| twojej sk�ry i twoich s��w.00:24:39:Kilka dni temu|wr�ci�em nad rzek�,00:24:42:gdzie zatrzymali�my si� ostatnim razem.|Zosta�em tam,00:24:48:czuj�c, �e jeste� blisko mnie.00:25:02:S�owa czyni� nas lepszymi.|Te napisane r�wnie�.00:25:06:Kobieta ich oczekuje.00:25:09:Oczekuje zawsze.00:32:29:By� nadal zakochany w tej kobiecie, kt�rej nigdy nie posiad�.00:32:39:Albo z powodu g�upiej dumy, albo z powodu doliny,|tej cichej doliny jego miasta.00:40:11:W czym mog� pom�c?00:40:13:Tylko ogl�dam.00:42:27:- Jak leci? |- Mo�e przyjdziesz odwiedzi� mnie, tam po drugiej stronie.00:42:33:Pracujesz tam, tak?00:42:59:Wybacz, �e powiem to bezpo�rednio.00:43:06:Cokolwiek masz na my�li, najpierw powiem ci kim jestem.00:43:14:Chcia�bym �eby� powiedzia�a.00:43:22:Zabi�am mojego ojca, 12 razy uderzy�am go no�em.00:44:32:Dlaczego go zabi�a�?00:44:45:Kiedy? | Rok temu.00:44:50:Zosta�a� wyleczona?|Tak.00:44:55:Sp�dzi�am 3 miesi�ce w wi�zieniu, przed procesem.00:45:01:Wyleczyli mnie.00:45:05:Uderzy�a� 12 razy?00:45:21:Gdzie to si� wydarzy�o?00:45:55:Zwykle to twoje sumienie sprowadza ci� na miejsce zbrodni.00:46:00:Ja posz�am tam z ca�kiem odmiennych powod�w.|Zamierzasz zosta�?00:46:16:Chcesz mnie zobaczy� w nocy?00:47:15:Przypominasz mi o ... kim�.00:47:24:Jak?|Nie jestem jeszcze pewna.00:50:29:Nie pami�tam czy by�a to odpowied� na moje pytania.00:50:35:Przyby�em do tego miejsca w poszukiwaniu postaci,|a znala�em opowie��.00:50:39:A teraz ta historia nie pozwala mi my�le� o niczym innym,|nawet o moich opowiadaniach.00:50:45:Uderzy�a 12 razy. |Gdyby uderzy�a go tylko 2 lub 3 razy.00:50:49:To czy r�nica mi�dzy prawdziwym a zamierzonym aktem by�aby mniejsza?00:50:57:Ale to nie by�a odpowied� kt�rej szuka�em. |Bardziej zajmuj�ce by�o co� innego.00:51:02:By�o to i� odczuwa�em 12 cios�w jako bardziej znajome,|bli�sze sercu ni� 2 lub 3.00:51:10:I ta emocjonuj�ca liczba 12, by�a tym co czyni�a t� opowie�� prawdziw�.00:51:17:Czu�em si� zm�czony i zirytowany, tak jakbym zako�czy� scen� sztyletowania.00:51:23:I zadecydowa�, �e zamiast dwunastu cios�w, trzy by�y wystarczaj�ce.00:51:37:Jeszcze jedna rzecz sta�a si� dla mnie jasna,|�e nie by�o sensu pozostawa� tutaj00:51:43:gdzie sprowadzi� mnie pomys� filmowania, i ten sam pomys� odci�ga� mnie gdzie indziej.00:51:49:�wiadome spojrzenie tej dziewczyny, kt�re tak mnie uderzy�o przy wej�ciu do sklepu.00:51:57:Pozosta�o we mnie i nape�ni�o mnie tragiczn� ironi�.00:52:05:T� sam� ironi� z jak� �wieci�o teraz s�o�ce.00:52:10:Dotykaj�c wszystkiego i opadaj�c jak g�sty �nieg00:52:14:na �ywych i umar�ych.00:53:03:Przepraszam.00:53:05:Przepraszam, �e przeszkadzam.00:53:08:Mog�?00:53:13:Dziekuj�.00:53:18:Przeczyta�am dziwn� rzecz|w mojej gazecie00:53:22:I chcia�am porozmawia� z kim�|na ten temat.00:53:28:I wybra�a� mnie?00:53:31:Nie jeste� Francuzem,|prawda?00:53:34:Nie, jestem z Nowego Jorku,|ale mieszkam tutaj.00:53:38:Sk�d ty jeste�?00:53:40:Jestem W�oszk� .00:53:43:- Wi�c mog�?|- Prosz� bardzo, zamieniam si� w s�uch.00:53:48:Czy to nie jest to co powiedzieli?|Mam nadziej�.00:53:57:W Meksyku.00:53:59:Kilku naukowc�w wynaj�o tragarzy|�eby ich zabra�...00:54:02:do miasta Ink�w |wysoko w g�rach.00:54:07:W pewnej chwili|tragarze zatrzymali si�00:54:11:i odm�wili p�j�cia dalej.00:54:13:Naukowcy wpadli w gniew | i pr�bowali sk�oni� ich do podj�cia marszu.00:54:20:Nie mogli zrozumie� tak d�ugiej przerwy.00:54:26:Po kilku godzinach...|tragarze wyruszyli w podr�.00:54:31:Na koniec ich przyw�dca zdecydowa� si� wyja�ni�.00:54:39:Co si� sta�o?00:54:42:Widz�, �e jeste� zainteresowany.00:54:45:Teraz, bardzo.00:54:52:Przyw�dca powiedzia�...|�e szli za szybko00:54:57:i zostawili dusze za sob�.00:55:02:Ich dusze?00:55:05:To wspania�e! To tak jak my.|Biegamy w po�piechu dooko�a...00:55:10:i tracimy nasze dusze.00:55:13:Powinni�my na nie zaczeka�.00:55:17:Aby co zrobi�?00:55:27:Wszystko co wygl�da|na bezsensowne.00:56:18:Nadal jeste� z�a? |Nie.00:56:23:Zada�em|przyjazne pytanie.00:56:29:By�e� z ni�?00:56:32:Spotkali�my si� przelotnie.00:56:36:Od tej historii z duszami, w kafejce...00:56:40:up�yn�ly trzy lata.00:56:47:Niekt�re sprawy nie mog� by� odwo�ane w jeden wiecz�r.00:57:05:Po raz ostatni...00:57:07:ona albo ja.00:57:40:S...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]