Żmijowy Wały, legendy

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Żmijowy WałyTam gdzie dzi Ukraina, a niegdy tereny Rzeczpospolitej, rozcišgajš się Żmijowe Wały. Od wieków różne historie na ich temat opowiadajš sobie ludzie mieszkańcy tych ziem. Wały sš różne, jedne większe, drugie mniejsze, a żyzne, ukraińskie czarnoziemy obfitujš w nie do dzi. Skšd się wzięły, jak powstały? Dlaczego żmijowymi sš nazywane?Żmija musiała w wielu miejscach zaznaczyć swojš obecnoć, skoro wałów na całej Ukrainie do dzi dnia zachowało się tak wiele. Nie była to zwykła żmija, mały wšż z zygzakami na grzbiecie, pradawny stwór Żmijš albo Żmijem zwany nawiedził tereny, na których niegdy zamieszkiwali Kozacy i okrutnie ich dowiadczył. Nie doć, że zmora była wielka, jak niektórzy opowiadajš, miała aż siedem głów, to słynęła też z okrucieństwa - gdzie przeszła, tam pozostawiała po sobie przerażenie, strach i łzy w oczach ludzi, którym odebrała najbliższych i zniszczyła domy.Jeden z kniaziów widzšc jakie spustoszenie potwór czyni wród jego poddanych, postanowił zawrzeć ze Żmijš umowę, a treć tej umowy była straszna... Codziennie potwór miał dostawać na pożarcie jednego młodzieńca z każdej rodziny zamieszkujšcej księstwo, wreszcie po stu latach przyszła kolej na jednego z męskich potomków rodziny ksišżęcej. Był to ostatni potomek zacnego rodu, wszyscy mieszkańcy ofiarowali bestii swoich synów, byleby tylko Żmija nie chciała pożreć syna ksišżęcego. Nikt nie mógł sobie nawet wyobrazić co mogłoby się stać z księstwem, gdyby ostatni z rodu zginšł. Prosili Żmiję wszyscy, żeby ten jeden raz odstšpiła od przyjętej umowy i syna ksišżęcego zaniechała, i zadowoliła się innym młodzieńcem, na nic zdały się wszystkie argumenty i błagania.Żmija coraz bardziej zła, groziła zabiciem wszystkich mieszkańców księstwa i zniszczeniem jego ziem. Nie było rady w oznaczonym czasie odwieziono syna ksišżęcego na miejsce ponurego rytuału Żmii. Wydawało się, że i tym razem nie będzie żadnego ratunku i bestia znów odprawi swój krwawy obrzęd, teraz jednak cios zadany księstwu miał być jeszcze większy niż zazwyczaj. Okazało się jednak, że dobre siły i Niebo czuwajš nad ciemiężonym przez Żmiję księstwem. Ostatni z rodu ksišżęcego miał przeżyć. Jak to możliwe? Młodzieniec z przerażeniem oczekiwał na straszne zakończenie swojego życia, słyszał już zbliżajšcš się bestię, a zbliżanie się jej zawsze poprzedzone było zapachem ognia i siarki, jej przyjcie znamionował też wyjšcy, silny wiatr.Młodzieniec widział już zbliżajšce się do niego cielsko Żmii, gdy wtem tuż przed nim ukazał się anioł i nakazał uciekać przed potworem. Chłopiec nie wiedział co ma uczynić nie chciał stchórzyć, wiedział, że tylko ofiarujšc siebie może wyzwolić księstwo od niechybnej zguby, nie mógł też jednak zlekceważyć głosu niezwykłego posłańca niebios. Zdecydował więc poddać się nakazowi anioła, a w jego duszy zagociła nadzieja, którš już ostatecznie wczeniej pożegnał. Czy mógł ujć z życiem i jednoczenie nie powięcić tak bliskiego jego sercu księstwa? Tak, jak nakazał jego niebiański wybawca, uciekał co sił w nogach i odmawiał słowa modlitwy pańskiej Ojcze Nasz. Bestia goniła go z całym zapamiętaniem, silniejsza, szybsza powinna go bardzo szybko dogonić, młodzieniec jednak nie poddawał się, biegł i biegł nie zważajšc na coraz większe zmęczenie, cały czas odmawiał też słowa modlitwy, gdy tylko wycieńczony o modleniu się zapominał, bestia zbliżała się i niemal dosięgała go jednš ze swoich paskudnych, wielkich paszczy, obrzydliwe kły miały już dosięgnšć swojej ofiary, ale wtedy młody knia odzyskiwał siłę i znów wznosił swojš modlitwę do Boga, ten, widać, słuchał młodzieńca, bo dawał mu nadludzkš siłę, młody knia uciekał już trzeci dzień i trzeciš noc, ale i bestia pozostawała tuż za nim, sił swoich w ogóle nie tracšc.Czwartego dnia ucieczki, pod wieczór, królewicz całkiem opadł z sił, w myli żegnał się już z życiem, każdš kolejnš sylabę wypowiadał z coraz większym trudem, słowa były ciche, niewyrane, a on, biegnšc nie czuł już swoich płuc i nie był w stanie zaczerpnšć powietrza, chciał już się poddać, gdy wtem zobaczył kunię na polanie wród lasów. Nie była to zwykła kunia, dwóch więtych pracowało tam nad pierwszym pługiem, który póniej mieli podarować ludowi, aby ten mógł wydajniej pracować na roli i by głód nigdy już tej ziemi nie niszczył Ostatkiem sił, niemal nieprzytomny, dopadł młody knia drzwi kuni, a dwaj więci mocno je zatrzasnęli, Żmija rozsierdzona, nie była w stanie drzwi pokonać były mocne, żelazne i nawet ogień, który potwór na nie wydychał nie był w stanie ich zniszczyć.Prosiła Żmija więtych o wydanie należšcego się jej wedle umowy ksišżęcej młodzieńca, ale więci mężowie pozostali głusi na jej proby i groby, wtedy Żmija przytknęła swój język do rozpalonych drzwi i jak się okazało zrobiła to na własnš zgubę, więci żmiję za język złapali i wprzęgli do pługa, a potwór w pługu uwięziony służyć musiał więtym, tak to za pomocš uwięzionej Żmii i pługa więci pierwszš grudę ziemi odrzucili, a skiba w ten sposób powstała odtšd zwana jest żmijowym wałem Stšd tak wielka liczba wałów żmijowych na całej Ukrainie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl