Życie codzienne w czasach PRL, Dokumenty - moje prace
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Życie codzienne w czasach PRL
1. Wstęp
2. Gdy chce się kupić mięso…
3. Zaporożec lub mały fiat – spełnienie marzeń
4. Jak pojechać na wakacje?
5. Pewex – wreszcie można coś kupić
1. Wstęp
Po II wojnie światowej Związek Radziecki narzucił nam swoją dyktaturę w zamian za „wyzwolenie Polski spod okupacji niemieckiej”. Władze Polskie chciały aby Polska była postrzegana jako państwo demokratyczne, jednak były to tylko pozory. W rzeczywistości panował monopartyjny ustrój dyktatorski, który działał przeciwnie do tego, co obiecywał.
Wskutek działań społecznych, a potem politycznych w latach ’89-’91 państwo stało się niezależną, demokratyczną Rzeczpospolitą Polską.
2. Gdy chce się kupić mięso…
Sklep mięsny
W czasach Polski Ludowej brakowało zaopatrzenia, przeciętny człowiek nie mógł otrzymać podstawowych środków potrzebnych do życia jak mięso, herbata czy artykuły higieniczne. „Polskie” władze postanowiły racjonować żywność wprowadzając kartki, które podzielone były na dni i ilość żywności jaką można było w danym dniu kupić. Ciekawe jest to, że „Oprócz kartek na artykuły żywnościowe (między innymi na wódkę) i niektóre przemysłowe […] obowiązywały kartki na taki np. towar, jak...obrączki ślubne i garnitury. Te ostatnie można było (po złożeniu stosownych dokumentów) otrzymać w przypadku ślubu lub pogrzebu. Podobnie, z okazji narodzin dziecka przysługiwały kartki na 20 pieluszek tetrowych.”[www.wiadomosci.polska.pl]. Warto też wspomnieć, że „kartki” otrzymywały osoby, które pracowały w zakładach uspołecznionych co miało zniewalać grupy społeczne zwane „obcymi klasowo”.
Kartka na mleko
Ponieważ system ten był bardzo skomplikowany, znajomość tamtejszych przepisów stanowiła niemalże jedną z dziedzin wiedzy. Aby ułatwić ludziom jej zrozumienie prasa drukowała codziennie informacje na temat przydziałów żywności w sklepach na dany miesiąc oraz wykaz towarów zastępczych, które można było kupić na kartki.
3. Zaporożec lub mały fiat – spełnienie marzeń
W czasach komunizmu trzeba było się sporo namęczyć aby mieć swoje własne „cztery koła”. Jeżeli chciało się kupić pojazd za złotówki trzeba było mieć książeczkę samochodową. To, kto będzie mógł kupić auto odbywało się drogą losowania. Wynika więc, że mimo dobrych chęci nigdy nie było gwarancji, że zostanie się wylosowanym. Potem na odbiór czekało się około trzech miesięcy.
Jeżeli ktoś chciał kupić auto za dewizy sprawa wyglądała właściwie tak jak dzisiaj – pojazd można było kupić „od ręki”. Paradoks w tym, że samochód, można było kupić za waluty, których nie można było posiadać.
Ważni urzędnicy państwowi otrzymywali na kupno samochodu specjalne talony. Dzięki nim można było kupić pojazd w cenie rynkowej, która i tak była niższa od tej, za jaką kupowali go przeciętni ludzie.
Dziś nie ma problemu. Wybieramy markę, idziemy do „salonu”, wybieramy model, podpisujemy umowę i wyjeżdżamy najnowszym cudem techniki.
4. Jak pojechać na wakacje?
Aby pojechać na wakacje za granicę trzeba było załatwić wiele rzeczy. Załatwienie paszportu, książeczka walutowa (umożliwiała do kupna od państwa 130 $), pozwolenie na wyjazd… Niestety często było tak, że mając załatwioną jedną sprawę nie można było załatwić drugiej na przykład z powodu niespełnienia jakiegoś warunku (np. udział w manifestacjach). Najpierw, aby otrzymać paszport, milicja przeprowadzała wywiad środowiskowy, a potem odbywały się dalsze procedury.
Wyjazd nie był też łatwy z powodu dużego zainteresowania wycieczkami zagranicznymi i niewielką ich ofertą. Tylko pierwsi z kolejki mieli szansę na wyjazd, więc tak jak w przypadku kupna samochodu nigdy nie miało się gwarancji, że się wyjedzie.
5. Pewex – wreszcie można coś kupić
Pewexy były siecią sklepów w całej Polsce, gdzie można było kupować żywność oraz artykuły przemysłowe za waluty, głównie za dolary. Marka ta była kojarzona z luksusowym towarem gdyż były to przekształcone sklepy banku „PeKaO”, w których można było niegdyś kupować za waluty towary niedostępne w sklepach.
Reklama Pewexu na łódzkim budynku, róg ulic Sienkiewicza i Traugutta.
W międzyczasie powstało kilka sklepów działających na podobnej zasadzie. „Baltona” i katowicki „Carbon” oferowały podobny asortyment, z tym wyjątkiem, że na początku w „Baltonie” mogły kupować jedynie osoby spełniające określone warunki.
Reklama „Pewexu” w Łodzi na rogu ulic Sienkiewicza i Traugutta.
Źródła:
· Podręcznik „Przez wieki” kl.3
·
·
· Wiedza rodziców
·
· Encyklopedia PWN
... [ Pobierz całość w formacie PDF ]