§ Gabaldon Diana - Lord John i sprawa osobista, Kuciapka123

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Diana Gabaldon
Lord John i sprawa osobista
(Lord John and the private matter)
PrzełoŜył Tomasz Lem
Dla Margaret Scott Gabaldon i Kay Fears Watkins, wspaniałych babci
moich
dzieci
Drodzy Czytelnicy
Powinnam Was ostrzec, Ŝe niniejsza ksiąŜka powstała przez przypadek.
Sądziłam, Ŝe piszę opowiadanie o lordzie Johnie Greyu – jednym z moich
ulubionych bohaterów z serii
Outlander.
Tymczasem okazało się, Ŝe... lord John
miał inne plany.
Pracowałam wówczas nad kolejną „wielką powieścią", której bohaterami są
Jamie i Claire. Jednocześnie przygody lorda Johna w Londynie w 1757 roku
ewoluowały, a z kaŜdą następną stronicą intryga komplikowała się i stawała
bardziej wciągająca. Powieść, której akcja rozgrywa się po tym, jak lord John
opuścił Jamiego Frasera w Helwater, częściowo rozgrywa się w czasach serii
Outlander,
jednak jej akcja nie odnosi się do wydarzeń opisywanych w tamtych
powieściach.
Mam nadzieję, Ŝe spodoba Wam się ta podróŜ przez ciemne uliczki Londynu,
gdzie spotkać moŜna szkockie prostytutki, szkopów z pióropuszami, nieuczciwych
sierŜantów, irlandzkich aptekarz}', szpiegów-transwestytów i... samego lorda
Johna.
Slainte mbath!
Diana PS Jeśli czytaliście powieści z serii
Outlander,
wiecie
zapewne, Åœe
Slainte mhatb!
oznacza po gaelicku „na zdrowie". (Zazwyczaj zwrotu
tego uŜywa się, pijąc whisky, i jeśli zamierzacie to czynie podczas czytania tej
ksiąŜki, nie mam nie przeciwko temu. Myślę, Ŝe lord John byłby tego samego
zdania).
Podziękowania
Podczas wywiadów często jestem pytana o liczbę asystentów zbierających dla
mnie informacje. Odpowiadam: nie mam ani jednego asystenta. Sama czytam
wszystkie materiały źródłowe, poniewaŜ nie wiedziałabym nawet, z jakim
pytaniem do takiego asystenta naleŜy się zwrócić.
Równie dobrze jednak mogłabym odpowiedzieć: mam ich setki – poniewaŜ tak
wiele sympatycznych osób nie tylko odpowiada na moje pytania, ale z własnej
inicjatywy dostarcza informacji, o które nie śmiałabym zapytać.
Chciałabym teraz wymienić osoby, które okazały się szczególnie pomocne przy
pracach nad niniejszÄ… ksiÄ…ÅœkÄ…. SÄ… to:
... Karen Watson z Głównego Urzędu Ceł Jej Królewskiej Mości, która
poświęciła duŜo czasu na „poszukiwania detektywistyczne" w róŜnych londyńskich
archiwach, aby zbadać wiarygodność posunięć lorda Johna. Jednocześnie okazała
się wyjątkowo pomocna przy wyszukiwaniu właściwego kontekstu rozgrywek
politycznych oraz podsuwała malownicze szczegóły, takie jak posąg Karola II. W
niektórych wypadkach pozwoliłam sobie na drobne odstępstwa od przekazanych
mi przez Karen informacji o kompetencjach londyńskiej policji, była to jednak
wyłącznie moja inicjatywa.
... John L. Myers, który bezwiednie dał początek temu wszystkiemu, posyłając
mi ksiąŜkę o duńskich i angielskich homoseksualistach.
... Laura Bailey (i jej towarzyszki) za udzielenie wskazówek dotyczących
osiemnastowiecznych ubiorów.
... Elaine Wilkinson, która nie tylko pozytywnie zareagowała na moje błaganie
o „czerwień niemiecką", ale odkryła takŜe istnienie zamku Georgen i rodziny zu
Egkh i Hungerbach. Josef, jego zamek oraz wino Schlicher istniały naprawdę,
natomiast nagannie prowadzący się bratanek jest juŜ owocem mojej wyobraźni.
(Nawiasem mówiąc,
schlicher
znaczy „błyskotliwy" albo „iskrzący się").
... Barbara Schnell, moja cudowna niemiecka tłumaczka, która wniosła cenne
uwagi dotyczÄ…ce sposobu zachowania Stephana von Namtzena oraz nazwisko
„Mayrhofer", a takŜe niemieckie wyraŜenie będące odpowiednikiem słowa
„zadbany".
Russell Galen i Danny Baror, moi agenci literaccy, dowiedziawszy siÄ™, Åœe
napisałam opowiadanie o lordzie Johnie, spytali o jego długość. Kiedy im
odpowiedziałam, wymienili spojrzenia i powiedzieli jednocześnie:
– Zdajesz sobie chyba sprawę, Ŝe taka jest właśnie objętość normalnej ksiąŜki?
I dlatego niniejsza historia została zawarta w ksiąŜce, choć nie zamierzam
utrzymywać, Ŝe jest ona „normalna". Przypuszczam, Ŝe niespecjalnie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl