#35-Droga Mił. Pok. Wojownika, Różne inne
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->Dan MillmanDrogaMiłującego PokójWojownikaksiążka, która odmienia życieWay of the Peaceful Warriorwyd. orygin. 1984Największemu Wojownikowi Pokoju,którego Sokrates jest tylko migoczącym odbiciem -Który nie ma imienia i jednocześnie ma ich wielei Który jest Źródłem nas wszystkich.Dan Millman1Twoja książka przyniosła mi łzy i śmiech.Dr Ines Freedman Sunnyvale, California...wywarła na mnie głębokie wrażenie... czuje się jakbyktoś obudził mnie uderzeniem w twarz.Alan Kapłan Trener aikido..trudno znaleźć słowa, by opisać to doznanie. Ta książ-ka pomogła mi odnaleźć wewnętrzny spokój, głębszyniż kiedykolwiek znałam.Sue Tabashnik Southfield, MichiganMoi studenci uwielbiają twoją książkę... ponieważmogą zawarte w niej lekcje zastosować w życiu.Dennis Edwards West British ColumbiaNazywam się Hope. Mam 15 lat. Ta książka odmieniłamoje życie.Hope Wagner, Hinckley, OhioCzy to prawda? Może tak, może nie... ale ta książkanaprawdę zmusza do zastanowienia nad najgłębszymiproblemami życia.Charles Tart, Ph.D. Profesor psychologiiDzięki twojej książce doznałam uczuć, których nie czu-łam od czasu, gdy byłam dzieckiem.Czuję się odmłodzona, rozkoszując się po prostu tym,że żyję.Deb Paschal San Diego, California2Spis TreściPodziękownia............................................................4Przedmowa................................................................5Stacja benzynowa przy Rainbow's End....................7Księga Pierwsza:WIATR ZMIAN.....................................................451. Powiew magii......................................................462. Sieć iluzji.............................................................683. Uwalniające cięcie...............................................98Księga Druga:TRENING WOJOWNIKA...................................1264. Ostrzenie miecza................................................1275. Górska ścieżka...................................................1906. Niewyobrażalna przyjemność............................223Księga Trzecia:SZCZĘŚCIE BEZ POWODU..............................2457. Ostateczne poszukiwanie...................................2468. Brama otwiera się..............................................267Epilog:ŚMIECH NA WIETRZE.....................................2873PodziękowaniaStarożytne powiedzenie mówi:„Nie mamy przyjaciół i nie mamy wrogów.Mamy jedynie nauczycieli.”W moim życiu miałem szczęście poznać wielu nau-czycieli i przewodników, z których każdy na swój wła-sny sposób przyczynił się do napisania tej książki.Miłość moich rodziców,Vivian i Hermana Millma-nów,i ich wiara we mnie dały mi odwagę, aby wkro-czyć na Drogę.Moja pierwsza redaktorka,Janice Gallagher,zada-wała pytania i podsuwała sugestie pomocne w nadaniuostatecznego kształtu tej książce.Dziękuję szczególnieHalowi Kramerowi,któremuniezawodny instynkt wydawcy kazał podjąć ryzykowydania tej książki.W końcu wyrażam ogromną wdzięcznośćJoy–mojej żonie, towarzyszce, przyjaciółce i nauczycielce,która przez cały czas wspierała mojego ducha.4PrzedmowaNa początku grudnia 1966, podczas trzeciego rokumoich studiów na Uniwersytecie Kalifornijskim w Ber-keley przeżyłem serię niesamowitych wydarzeń. Wszy-stko to zaczęło się dwadzieścia po trzeciej nad ranem naczynnej przez całą dobę stacji benzynowej. Wówczas topo raz pierwszy natknąłem się naSokratesa.(Nie podałswojego prawdziwego nazwiska, lecz ja, po spędzeniuz nim kilku godzin owej nocy, pod wpływem impulsunazwałem go imieniem starożytnego greckiego mędrca.Spodobało mu się to imię, więc tak już zostało.) Toprzypadkowe spotkanie i wszystkie zdarzenia, które ponim nastąpiły, całkowicie odmieniły moje życie.Lata poprzedzające rok 1966 były dla mnie czasemradosnym. Wzrastałem w bezpiecznym środowisku, wy-chowywany przez kochających rodziców. Dzięki temumogłem później w Londynie zdobyć Mistrzostwo Świa-ta w gimnastyce akrobatycznej, podróżować po całejEuropie i otrzymywać liczne dowody uznania. Życieprzynosiło mi nagrody, lecz nie dawało ani trwałegospokoju, ani satysfakcji.Teraz wiem, że w pewnym sensie, przez wszystkie telata spałem i tylko śniłem, że żyję na jawie – do czasuspotkaniaSokratesa,który został moim mentoremi przyjacielem. Zawsze sądziłem, że mam prawo dożycia pełnego radości i mądrości, i że z czasem automa-tycznie zostanę nimi obdarowany. Nigdy jednak niepodejrzewałem, że będę musiał nauczyć się jak żyć – że5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]