„Przedstaw postawę bohatera lirycznego „Trenu IX” – indywidualisty i „poety uczonego” wobec ...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
„Przedstaw postawę bohatera lirycznego „Trenu IX” – indywidualisty i „poety uczonego” wobec cierpienia. Jako kontekst uwzględnij wymowę poznanych „Pieśni”
Jan Kochanowski był największym polskim poetą renesansu. Posiadał dogłębne wykształcenie, studiował na trzech uniwersytetach oraz doskonale znał języki: grekę, włoski i łacinę. Można go uznać za prawdziwego humanistę renesansowego. Za jego mistrza uważa się antycznego twórcę - Horacego. To dzięki niemu Jan z Czarnolasu zafascynował się stoicyzmem i epikureizmem. Poeta doctus, to sformułowanie idealnie do niego pasujące, jest to człowiek wszechstronnie wykfalifikowanego, obeznany z kulturą oraz o rozmaitych zainteresowaniach.
„Treny” to cykl poetycki powstały by upamiętnić córkę Kochanowskiego Urszulkę, która zmarła w wieku zaledwie dwóch i pół lat. Śmierć bliskiej osoby całkowicie odmieniła mężczyznę, zmienił nastawienie do świata, wyznawanych wzorców. Wcześniej za „dobry czasów” Jan z Czarnolasu stosował zasady Epikura z Samos oraz Zenona z Kition, które ujął w cyklu „Pieśni”. W „Nie porzucaj nadzieje…” pisał „Nie porzucaj nadzieje, Jakoć się kolwiek dzieje, Bo nie już słońce ostatnie zachodzi, A po złej chwili piękny dzień przychodzi.” Autor wiedział, że po chwilach złych przychodzą dobre, że nic nie trwa wiecznie, „Siła Bóg może wywrócić w godzinę”. Sam pocieszał innych, przygniecionych przez los, wierzył, że optymizm wynika z analogi między światem człowieka, a natury. Myślał, że przez stosowani reguł filozofii stanie się kimś lepszym, odróżniającym się od innych „O mnie Moskwa i będą wiedzieć Tatarowie, I różnego mieszkańcy świata Anglikowie” twierdził w „Niezwykłym i nie lada piórem opatrzony”. Żył w zgodzie z własną natura, nie myślał o strachu, cierpieniu, śmierci, dążył do etycznej doskonałości. Aurea mediocritas, nie pozwalała pisarzowi, na popadanie w skrajne stany emocjonalne, ponieważ „(..)koleją statek i żart chodzi”, więc zachowanie ładu i harmonii polega na równoważnym połączeniu korzystania z uciech świata, ze statecznym rozumem oraz cnotą, odpowiednikiem właśnie złotego środka. W „Czego chcesz od nas Panie” Boga ukazał jako hojnego i wszechobecnego dawce niezmierzonych dóbr, za które należy mu się od ludzi wielka wdzięczność i hołd, jako że „Nad to przystojniejszych ofiar nie mamy”, a w zakończeniu podmiot liryczny dziękował za otrzymane błogosławieństwa i prosił o dalszą opiekę. Możemy tu zauważyć głęboką ufność i miłość osoby mówiącej w wierszu do Pana Niebieskiego. Doskonale rozumiał też, że wszystko zależy tylko i wyłącznie od Stwórcy. W zbiorze tych utworów poeta zawarł swoje poglądy przekonania jak i samego siebie z tamtego okresu. Jednak cóż te wszystkie reguły miały dać Kochanowskiego po stracie córki? Okazały się nic nie warte, cały światopogląd runął w gruzach, musiał uporać się z brutalną rzeczywistością, a rozum nie stał się tarczą przeciw cierpieniu. W „Trenie IX” podmiot liryczny opisuje stoicką „Mądrość”. Utwór rozpoczyna się apostrofą do Niej, na początku mamy wrażenie jakby autor chciał Ją wychwalać, lecz słowa, „(jeśli prawdziwie mienią) „ wskazują na ironiczny charakter wypowiedzi. W dalszych wersach wyliczane są atuty „Rozumu”, czyli owej nadrzędnej wartości: „Złym przygodom nie podlega, strachom nie hołduje (..) Ty śmierci najmniej się boisz, Beśpieczna, nieodmienna, niepożyta stoisz.” Liryczne „ja”, które ”lata swoje na tym strawił”, aby zgłębiać tajniki filozofii i było bliskie osiągnięcia pełni wewnętrznej równowagi, stawiającej człowieka ponad wszystkimi troskami i radościami tego świata, w starciu z tragedią, która je dotknęło, zostaje brutalnie przywołane do rzeczywistości. Autor, którego utożsamiamy z osobą mówiącą w wierszu, w cierpieniu nie odróżnia się od innych ludzi. W ostatnich słowach Kochanowski zarzuca Zenonowi z Kition, że choć wspinał się na szczyt wiedzy to w spotkaniu z Tanatosem wszystko okazało się błahe i nic nie znaczące „Terazem nagle z stopniów ostatnich zrzucony I między insze, jeden z wiela policzony”.
Cykl dziewiętnastu „Trenów” to doskonały przykład kryzysu filozoficznego, religijnego, etycznego. Jan z Czarnolasu niegdyś przykładny mędrzec, humanista, racjonalista, człowiek wierzący, nie potrafi uporać się z odejściem Urszulki, zaczyna nawet wątpić czy niebo istnieje „Gdziekolwiek jesteś, jeśliś jest(..)”. Jednak ludzie prawdę mówią, zbiegiem czasu serce zaczyna mniej boleć, umysł zapomina, trzeba żyć dalej i tak też zrobił największy polski poeta renesansu. W „Trenie XIX albo Śnie” do podmiotu lirycznego przychodzi zmarła matka z Urszulką i pociesza go. Opiera to na zestawieniu ze sobą dwóch obrazów: nieba, w którym zmarli wiodą „żywot tym ważniejszy, Czym nad to grube ciało duch jest szlachetniejszy” oraz ziemi, gdzie człowieka dotykają więcej trosk i cierpienia niż radości i szczęścia. W ostatnich sowach matka mówi Swojemu synowi „(..) Ludzkie przygody Ludzkie noś; jeden jest Pan smutku i nagrody”, że ludzką rzeczą jest zarówno cierpienie, jak i radość. Kochanowski żyjąc zasadą złotego środka powinien spokojnie przyjąć to, co Bóg dla niego przygotował, jednak „Człowiek nie kamień(..), ma swoje uczucia, nie umie podchodzić do niektórych spraw bezemocjonalnie. Czasem Stwórca obdarza nas złymi przygodami, niebezpieczeństwami, stratami, ale przecież i radościami. Wtedy trudno zachować stoicki spokój, przecież nie mamy serc z kamienia…
[ Pobierz całość w formacie PDF ]