Śpiewnik Pijacki, Na Gitarę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
In taberna quando sumus...
In taberna quando sumus,
non curamus quid sit humus,
sed ad ludum properamus,
cui semper insudamus.
quid agatur in taberna
ubi nummus est pincerna,
hoc est opus ut quaeratur;
si quid loquar, audiatur.
Quidam ludunt,
quidam bibunt,
quidam indiscrete vivunt.
sed in ludo qui morantur,
ex his quidam denudantur,
quidam ibi vestiuntur,
quidam saccis induuntur;
ibi nullus timet mortem,
sed pro Baccho mittunt sortem.
Primo pro nummata vini;
ex hac bibunt libertini;
semel bibunt pro captivis,
post haec bibunt ter pro vivis,
quater pro Christianis cunctis,
quinquies pro fidelibus defunctis,
sexies pro sororibus vanis,
septies pro militibus silvanis.
octies pro fratribus perversis,
nonies pro monachis dispersis,
decies pro navigantibus,
undecies pro discordantibus,
duodecies pro paenitentibus,
tredecies pro iter agentibus.
Tam pro papa quam pro rege
bibunt omnes sine lege.
Bibit hera, bibit herus,
bibit miles, bibit clerus,
bibit ille, bibit illa,
bibit servus cum ancilla,
bibit velox, bibit piger,
bibit albus, bibit niger,
bibit constans, bibit vagus,
bibit rudis, bibit magus,
Bibit pauper et aegrotus,
bibit exul et ignotus,
bibit puer, bibit canus,
bibit praesul et decanus,
bibit soror, bibit frater,
bibit anus, bibit mater,
bibit ista, bibit ille,
bibunt centum, bibunt mille.
Parum sescentae nummatae
durant cum immoderate
bibunt omnes sine meta,
quamvis bibant mente laeta;
sic nos rodunt omnes gentes,
et sic erimus egentes.
qui nos rodunt confundantur
et cum iustis non scribantur.
Kiedy w gospodzie siedzimy...
tłumaczenie: Marian Piechal
Kiedy w gospodzie siedzimy,
o zmarłych nie rozmawiamy,
lecz do gier się sposobimy
i do dziewcząt zabieramy.
Co się może dziać w gospodzie,
jeśli wino ciurkiem płynie,
kto ciekawy jest w narodzie,
niech przysłucha się nowinie.
Jedni piją, drudzy wyją,
inni czkając w karty grają.
Łachmany brud ciał ich kryją,
jedni drugich okradają,
nawzajem się często biją,
rany w worki owijają,
nóż w zanadrzu nieraz kryją,
śmierci się nie obawiają.
Kto przegra za wszystkich płaci,
i wszyscy piją i jedzą,
raz piją za swoich braci,
dwa za tych, co w ciupie siedzą,
trzy razy za tych, co żyją,
cztery za biedne cygaństwo,
pięć za tych, co w ziemi gniją,
sześć razy za chrześcijaństwo.
Siedem za klan przemytników,
osiem za siostry upadłe,
dziewięć za cech rozbójników,
dziesięć za wdowy bezradne,
jedenaście za żołnierzy,
dwanaście za zdrowie staruch,
za królów i za papieży
wszyscy piją bez umiaru.
Pije kmiotek, pije lekarz,
pije rycerz, pije hycel,
pije sędzia, pije piekarz,
pije przeor, pije szpicel,
pije żebrak, pije bogacz,
pije głupia, pije mądra,
pije kleryk, pije rogacz,
pije szachraj, pije flądra.
Pije kuzyn, pije szwagier,
pije mniszka, pije mamka,
pije murarz, pije blagier,
pije Józka, pije Franka,
pije dziadek, pije babka,
piją wnuki, piją brzdące,
pije ojciec, pije matka,
piją setki i tysiące.
Kraj marnieje, młódź dziczeje,
gdy bez miary wszyscy chlają,
cały świat już z nas się śmieje,
już nas palcem wytykają.
Lecz tych, wobec nas zelżywych,
co po świecie z plotką krążą,
wymażą z ksiąg sprawiedliwych
i w głąb piekła ich pogrążą!
In taberna quando sumus… (Kiedy w gospodzie siedzimy…)
Confessio Goliae (Spowiedż Archipoety)
1. Meum est propositum in taberna mori
ubi vina proxima morientis ori.
Tunc cantabunt laetius angelorum chori:
Deus sit propitius isti potatori, isti potatori.
2. Poculis accenditur animi lucerna,
cor inbutum nectare volat ad superna.
Mihi sapit dulcius vinum de taberna,
quam quod aqua miscuit praesulis pincerna.
3. Jejunant et abstinent poetarum chori,
vitant rixas publicas et tumultus fori,
et, ut opus faciant, quod non possit mori,
moriuntur studio subditi labori.
4. Unicuique proprium dat natura donum,
ego versus faciens bibo vinum bonum
et quod habent purius dolia cauponum;
tale vinum generat copiam sermonum.
5. Mihi nunquam spiritus poetriae datur,
nisi prius fuerit venter bene satur.
Cum in arce cerebri Bacchus dominatur,
in me Phoebus irruit et miranda fatur.
6. Tales versus facio, quale vinum bibo,
nihil possum facere, nisi sumpto cibo.
Nihil valent penitus, quae jejunus scribo,
Nasonem post calicem carmine praeibo.
Bacche, bene venies
Bacche, bene venies gratus et optatus,
per quem noster animus fit letificatus,
Ref: Istud vinum, bonum vinum vinum generosum,
reddit virum curialem, probum, animosum.
Bacchus forte superans pectora virorum
in amore concitat animos eorum.
Bacchus sepe visitans mulierum genus
facit eas subditas tibi, o tu Venus.
Bacchus venas penetrans calido liquore
facit eas igneas Veneris ardore.
Bacchus lenis leniens curas et dolores
confert iocum, gaudia, risus et amores.
Bacchus mentem femine solet hic lenire
cogit eam citius viro consentire.
Bacchus illam facile solet expugnare,
a qua prorsus coitum nequit impetrare.
Bacchus numen faciens hominem iocundum,
reddit eum pariter doctum et facundum.
Bacche, deus inclite, omnes hic astantes
leti sumus munera tua prelibantes.
Omnes tibi canimus maxima preconia,
te laudantes merito tempora per omnia.
Nie dziwota, że są harde urodziwe panie...
Nie dziwota, że są harde urodziwe panie
Wszak im drzewo wynioślejsze, tym trudniej wleźć na nie.
Wżdy i z panną i ze drzewem kto nie kiep poradzi
Trzeba owszem wziąć i zerżnąć, no i po zawadzie.
Patrzajta, tam pod borem wilczysko tańcuje...
Patrzajta, tam pod borem wilczysko tańcuje
Zęby szczerzy, chwostem macha, raźno podskakuje
Czemuż to tak wesoła ta leśna bestyja?
Widno jeszcze nie żonata, kiedy tak wywija!
Um-ta, um-ta, uhu-ha!
Patrzajta, tam na łęgu wilczek łapy wlecze
Łeb spuszczony, chwost skulony, z oka łezka ciecze
Czemuż to ta bestyja taka zasmucona?
Widno wczoraj ożeniona albo zaręczona!
A kiedy zima…
1. A kiedy zima, wiatr i ziąb,
W gospodzie pragnę znaleźć kąt;
Tam sobie mógłbym darmo żyć,
Tam, gdzie z pewnością muszą być
Baranki i świnki, stadko kur,
Szyneczki, wędlinki, kiełbas sznur;
Gdzie w beczkach słychać wina szmer
I we woreczkach wisi ser.
2. Gosposia dworna i jej mąż
Usługiwali by mi wciąż;
Ona najmniejsze z moich chceń
Spełniałaby i w noc, i w dzień;
A on nie zazdroszcząc wcale nam,
Zostawiałby nas wciąż sam na sam;
I czegożby jeszcze brakło tam?
Gdy miałbym wikt i ciepły piec,
Po diabła się po zamkach wlec!
Pieśń poranna
Za stodołą, gdzieś na płocie
Kogut gromko pieje!
Zaraz przyjdę, miła do Cię
Tylko się odleję!
Pastereczka
Pod płotem wszedłszy na steczkę,
Spotkałem raz pastereczkę,
Wielce nadobną dzieweczkę,
Wieśniaczkę, córkę wieśniaczki;
Miała płócienną bluzeczkę,
Chusteczkę i sukieneczkę,
Pończoszki oraz drewniaczki.
Natychmiast doń przystępuję:
Dzieweczko, żal mnie zdejmuje!
Zimno tu, a wicher duje -
Wieśniaczka zaś odpowiada:
- Ja doskonale się czuję
I wiatrem się nie przejmuję,
Wesołam sobie i rada!
Dzieweczko - mówię - przychodzę,
Chociaż mi nie jest po drodze;
Litość przymusza mnie srodze
potowarzyszyć wieśniaczce,
Bo nie przystoi niebodze
Bydełko pasdać we trwodze,
Samiutkiej jednej biedaczce!
Jestem prostaczka, mój panie,
Lecz swoje mam rozeznanie!
Idź sobie! lepiej się stanie
- Tak odpowiada wieśniaczka -
Miej o swym stanie staranie,
Nie każdy co chce dostanie,
Choć rzecz się wydaje łatwa.
Miła, tyś piękna i drobna,
Do chłopki nic nie podobna;
Pewnie Twa matka czcigodna
Poczęła Ciebie z rycerzem;
Prawda to jest niezawodna,
Żeś jest tym więcej nadobna,
Im więcej patrzę na Ciebie.
Panie, rodzina ma cała
Rolą się z dawna parała;
Siała, zbierała, orała
- Tak odpowiada wieśniaczka -
Rycerzem być żadna chwała,
Praca by wam się przydała,
Zamiast waszego próżniactwa!
Więc, pastereczko ma miła,
Wróżka to pewnie sprawiła,
Żeś na świat się narodziła
Jako najgładsza wieśniaczka;
A jeszcze gładszą byś była,
Gdybyś tak się położyła
Wraz ze mną u tego krzaczka.
Panie, kto roi gupoty
Prędko mu idą zaloty;
Wziąłbyś mnie, wierzę, w obroty
- Tak odpowiada wieśniaczka -
Ale ja nie mam ochoty
Postradać mej lubej cnoty
Jak byle jaka łajdaczka.
Dzieweczko, przyznam bez sprzeczki,
Żem dotąd nie znał dzieweczki
O tak złośliwej jadaczce!
Panie, tak mędrzec powiada,
Że manna, gdy z nieba spada -
To jeden - je, drugi - patrzy!
Straszne są Krzyżackie hufce...
Straszne są Krzyżackie hufce!
Zwłaszcza gdy brodzą w gnojówce!
W słońcu błyszczą Ich pancerze!
A Ich już cholera bierze!
Ulrich wielkie ma wąsiska!
Zwłaszcza gdy go pecherz ściska!
Ulrich wielkim mieczem włada!
Czterech giermków mu pomaga!
Bo gdy raz się zagapili!
Miecz do ziemi go przyszpilił!
Pan DeLoewe wzrokiem toczy!
Dojrzy wroga to się zmoczy!
Pan DeLoewe podskakuje!
Bo go konik w dupę kłuje!
Konik jego karłowaty!
Z boków mu wystają gnaty!
Cały zakon w celibacie!
Ulżyj w męce miły bracie!
Śpiewnik pijacki i biesiadny
... [ Pobierz całość w formacie PDF ]