Śmierć Planety tom I, Wiera Iwanowna Krzyżanowska
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
r wnown Krzynows
dzewcotomowy pcos eztoryczny
M LN
tom I
Spisrozdziałw
RozdziałI
str-1
RozdziałII
str-8
RozdziałIII
str-14
RozdziałVI
str-21
RozdziałV
str-28
RozdziałVI
str-35
RozdziałVII
str-44
RozdziałVIII
str-53
RozdziałIX
str-63
R O Z D Z I A Ł I
Podkamiennymolbrzymemstaroytnejpiramidywtajemniczenia,ukryłsiniewiadomyinigdynieosigalnydlazwy-
kłychmiertelnikw,podziemnywiat.yjtamjeszczeresztkistaroytnegoEgiptuiprzechowujsiskarbyjegowielkich
nauk,osłonionejakdawniejtajemniciukryteprzedoczymaciekawych;jakiwczasach,kiedynarodykrainyKemiczciły
jeszczeswoichkapłanw,afaraonprowadziłzwyciskiewojnyzssiadujcymikrajami.Kapłaniifaraonikolejnospoczli
wswoichpodziemnychgrobowcach;wszechmocnyczasniszczyłiprzekształcałstaroytncywilizacj.Powoliinnenaro-
dyiinnewierzeniazaczłyrozkwitawEgipcie.Iniktnigdyniepodejrzewałby,ecałerzeszezagadkowychludzi,ktrzy
przeylijuwieleseteklat,odczaswkiedyzaledwiezaczłyukazywasiiwyrastacudownegmachy,ktrychruinywzbu-
dzajdzitylepodziwu-yjwtymbajkowymschronisku,chroniczeczciubir,obyczajeiwszystkiezewntrzneob-
rzdkiwiary,wktrejsiurodzili.
Wzdłudługiegopodziemnegokanału,cigncegosimidzySfinksemwGizeh,apiramid,cicholizgałasiłdka
zezłoconymdziobemozdobionymkwiatemlotosu.
CiemnolicyEgipcjanin,ktryzdawałosi,ezszedłzjakiegostaroytnegofresku-powoliwiosłował,adwajm-
czyniwaureolirycerzyGraala,stojcwłdce,wzadumieogldalipołoonepoobustronachkanałuotwartesale,gdzie
widabyłopochylonychnadstołamiizajtychpracnieznanych,tajemniczychuczonych.
Kiedyłdkaprzybiładopodnaschodw,liczcychzaledwiekilkastopni,przybyszwpowitałpowanystarzecwdłu-
giej,białej,płciennejtuniceiklaffie;złotyznaknapiersiachitrzyolepiajcegoblaskupromienienadczołem,wskazywa-
łynawysokistopiemaga.
Supramati!Dachirze!Drodzybraciamoi,witamwaswnaszymschronisku.Poprzeytychdowiadczeniachziemskich,
wzmocnicieswojesiływnowejpracyiwzbogaciciesinowymiodkryciamiwnieskoczonymobszarzeabsolutnejwiedzy.
-Pozwlcieobjwaspobraterskuiprzedstawiniektrymznowychprzyjacił-dodałpochwiliserdecznie.
Podeszłokilkuhierofantwiucałowałonowoprzybyłych.Pokrtkiejpogawdce,sdziwymagrzekł:
Pjdciebracia,oczyciesiiodpocznijcie,dopkiwamniewskaprzygotowanegopomieszczenia.Akiedynaziemi
pierwszypromieRAowieci,horyzont,bdziemyoczekiwawaswdomusłubyBoej,ktrjakwamobuwiadomo,wy-
pełniamywedługobrzdkunaszychojcw.
Nadanyprzezhierofantaznak,zbliylisidwajmłodziadepci,skromnietrzymajcysidotychczasnauboczu,ipo-
prowadziliprzybyłychgoci.
Przeszlinajpierwdługiiciasnykorytarz,poczymzaczlischodzipokrtychiwskichschodach,prowadzcychdo
drzwiozdobionychgłowsfinksazniebieskimilampamizamiastoczu.
Drzwiteprowadziłydowielkiejokrgłejsali,wktrejznajdowałysinaukoweimagiczneinstrumentyorazaparaty;
1
woglebyłotamwszystko,copowinnosiznajdowawlaboratoriumwtajemniczonego.
Ztrojgadrzwi,widocznychwowejsali,jedneprowadziłydoniewielkiegopokojuzkryształowwann,napełnionbł-
kitnawo-przeroczystwod,wyciekajczeciany.Oboknataboretachleałypłcienneubraniaipasiasteklaffy.Dwoje
pozostałychdrzwiwiodłodozupełniejednakowychkomnat.Wkadejznichznajdowałasipocielzjedwabnymipodusz-
kamiorazrzebionemeble;umeblowaniekomnat,wygldemswoimprzypominałoniewtpliwiezamierzchłprzeszło.
Oknazasłonitebyłyzasłonzcikiejbłkitnejmaterii,obszytejzłotymifrendzlami;przykadymznichstałokr-
głystłidwakrzesła;wielkirzebionykuferpodcianwskazywał,eprzechowywanownimodzie,azanapłkach,usta-
wionychwzdłucianstosamileałyzwojestaroytnychpapirusw.
SupramatiiDachirprzedewszystkimwzilikpiel;nastpnie,przypomocymłodychadeptw,przebralisiwnowe
płciennetuniki,ozdobionepasamizmagicznychkamieni,napiersiachzawiesilizłoteznaki,anagłowywłoyliodpo-
wiednieichgodnociklaffy.Obecnie,wtychstaroytnychszatachwydawalisiwspłczesnymitegoprzedziwnegootocze-
nia,wktrymsiznaleli.
-Przyjdzieszdomniebracie,kiedybdziepotrzeba-powiedziałSupramatidoadepta,siadajcnakrzelekołookna.
Dachirrwnieodszedłdoswegopokoju,jakbyobajczulinieokrelonpotrzebsamotnociispokoju.Duszeich
przygniatałjeszczeciarostatnichlatyciawwiecieitsknotazaczym,cochociajuprzezwyciyli,leczcojednake,
wniedajcysiokrelisposb,cignłoichkusobie:-dzieckoiona.
Wychodzczpokojuadeptodrzuciłzakrywajcoknozasłon,aSupramati,westchnwszyciko,wsparłsiłokcia-
minastole.
Spojrzawszywoknozerwałsi,uderzonyzadziwiajcyminiezwykłejpiknociwidokiem;czegopodobnegoniewi-
działjeszczenigdy.
Przednimrozpocierałasigładkajaklustro,powierzchniapicegojeziora;nieruchomaimodrajakszafirwodaby-
łakryształowo-przeroczysta;woddaliwidniałbiałyportykniewielkiejwityni,otoczonejdrzewamizciemnym,prawie
czarnymulistnieniem,przyczymnajmniejszynawetpowiewwiatruniemciłciszy.
Przywejciudowityni,nakamiennymołtarzugorzałwielkiogie,ktrydalekorozlewałswjblask,podobnydo
ksiycowego,ipokrywałnieruchomopicprzyrod,zupełniejakbysrebrzystkrep,cudowniełagodzcwszystkie
ostrocikonturw.
Leczgdziejestsklepienieniebieskietegozadziwiajcegoicudownegoobrazuprzyrody?Supramatipodnisłoczy
iledwiedojrzałmienicsiwszarawejmgle,dalekowgrzerozpostartfioletowkopuł.ZachwytjegoprzerwałDachir,
ktryrwniezobaczyłzeswegooknatensamobraziprzyszedłpodzielisiswoimodkryciemzprzyjacielem,niewie-
dzcjeszcze,etenupajasijutymczarujcymwidokiem.
-Jaka,doprawdy,wielkaulgadladuszy-tenspokjimilczenie,jakbypicejanieruchomejprzyrody!Ilenowych
iniespodziewanychnawettajemnicpoznamyznwizbadamy-rzekłDachir,siadajc.
Supramatiniezdyłodpowiedzie,gdywtemnoweniezwykłezjawiskowprawiłoichwtakiezdumienie,eobajrw-
noczeniewydaliokrzykzachwytu.
Odsklepieniabłysnłizaiskrzyłsiszeroki,złotypromiejaniejcegowiatła,ktrewyranieowietliłowszystkowo-
koło.
-Słonecznepromieniebezsłoca?Skdwychodził,jakprzenikałtutenzłocistypromiesłoca-niemonasibyło
domyle.
Wtejsamejchwilidałsisłyszeoddalony,potnyiharmonijnypiew.
-Toniespieniasfer,leczludzkiegłosy-zauwayłDachir.
-Popatrz,otonasiprzewodnicyjaddonasłdk.Atyniezauwayłe,eztwegopokojujestwyjcienajezioro?-
dodał,wstajc;obajprzyjacieleskierowalisidowyjcia.
Lekkałdjakstrzałasunłapojeziorzeipodpłynłakustopniomwiodcymdowityni,zbudowanejnawzregip-
skiegochramuwminiaturze.
Byłtamjuzgromadzonyzespłwtajemniczonych:mczyniwstaroytnychszatach,surowiiskupieniikobiety
wbieli,zezłotymiprzepaskaminagłowach,piewaliprzyakompaniamencieharf.Dziwne,potnemelodierozlegałysi
podsklepieniemapowietrzebyłoprzesyconeprzyjemnymaromatem.
NaSupramatimijegoprzyjacieluwywołałotoniedajcesiopisawraenie.
Zdawałosi,etutajiczascofnłsitakeotysicelat;byłtoywyobrazprzeszłoci,wktrej,dzikidziwnemuprzy-
padkowiichnieprawdopodobnegoidotychczasowegoistnieniapozwolonoimwziudział.
Kiedyumilkłostatnidwikofiarnegohymnu,wszyscyobecniuformowalisiwdwarzdyizezwierzchnikiemnacze-
le,sklepiongaleriprzeszlidosali,wktrejprzygotowanorannyposiłek.
Posiłektenbyłskromny,leczwystarczajcopoywnydlaosbwtajemniczonych;składałsizciemnychchlebkw,lek-
2
korozpływajcychsiwustach,owocw,miodu,winaibiałego,gstego,zawiesistegonapoju,ktryzewntrznymwygl-
demprzypominałmietan.
DachiriSupramatiprzegłodziwszysiwczasiepodry,zaczlijezapetytem.
Zobaczywszy,eNajwyszyHierofanta,obokktregoobajsiedzieli,spogldananich;niecozmieszanyDachirza-
uwaył:
-NieprawdaMistrzu,towstyd,abymagowieokazywalitakiapetyt?
Starzecumiechnłsi.
-Jedzcie,jedzcie,mojedzieci!Ciaławaszewyczerpałysiiwycieczyływcigłymstykaniusiztłumem,ktrywy-
ssałzwasyciowsił.Tu,wciszyisamotnoci,wszystkotoprzejdzie.Poywienienasze,wydobytezatmosfery,czystejest
iwzmacniajce;wchodzcewjegoskładczcimaterialneprzystosowanesdonaszegosposobuycia,ajeniejestgrze-
chem,poniewaciało,nawetiniemiertelnego,potrzebujepoywienia.
PoskoczonymniadaniuNajwyszyHierofantazapoznałgocizewszystkimiczłonkamizgromadzenia.
-Przedewszystkimniecoodpocznijcie,moiprzyjaciele-rzekłimnapoegnanie.
-Dwatygodniepowiciesobienazwiedzanieiogldanienaszegoschroniska,ktreobfitujewhistoryczneinauko-
weskarby;nadtoznajdziecieipordnaswielubardzointeresujcychludzi,zktrymiprzyjemniebdziewampogawdzi.
Nastpnieobmylimywsplnieplanwaszychzaj,ktrebddotyczyłyinnychprzedmiotw,niuEbramara,izktry-
mijednakmusiciesizaznajomi.
PodzikowawszyNajwyszemuHierofancie,SupramatiiDachirodeszlidoswoichnowychprzyjacił;wkrtkimcza-
siezawizałasimidzynimidooywionadyskusja.Poczymwszyscyczłonkowiezgromadzeniarozeszlisidoswoich
zaj,ktretrwałyadonastpnegoposiłku.
Pozostałtylkojedenzmagw,ktryofiarowałsipokazagociompołoeniemiejscowociizaznajomiichzniekt-
rymikolekcjamistaroytnychzbiorw,jakietuprzechowywano.TozwiedzanieiogldanieniezwyklezainteresowałoDa-
chiraiSupramatiego,aobjanieniaiopowiadaniaprzewodnikaopochodzeniupiramidy,Sfinksaichramu,pogrzebanych
podziemijeszczewczasachpierwszychdynastii,odkryłoimdalekiehoryzontydotyczcepochodzenia,wdrwekiroz-
proszenialudzkoci.
Ilekroprzewodnikilustrowałswojeopowiadanie,pokazujcimdrogocenneprzedmioty,liczcetysicelat,jaknp.
pokrytpismemmetalowblaszk,tylekroobajmagowiedowiadczalidziwnegouczuciapobonegozachwytu,chocia
dawnobylijuoswojenizogldaniemstaroytnoci.
PowieczerzySupramatiiiDachirrozeszlisidoswoichpokojw,gdykadyznichodczuwałpotrzebsamotnoci.
Duszaichcierpiałajeszczeszarpanacielesnymiwizami,ktrewcigukilkulatprzykuwałyichdoyciamiertelnejludz-
koci.
TegowieczoruDachirbyłsmutnyizadumany.Skłoniwszygłownarkachsiedziałnieruchomy.Odczuwałdocho-
dzcedoniegomyliEdytyitsknotaprzygniatałago.Dotychczasniezdawałsobiedokładniesprawyzeswegoprzywi-
zaniadotychdwuistot,ktrepodobniejakciepłepromienieoywczegosłoca,mignływjegodługim,dziwnym,trudnym
isamotnymyciu.
Awzełtenokazałsiterazmocnyminiemonagobyłozerwazłatwoci.Zacieniłonizwizałstrunyserca,kt-
redwiczaływobukierunkach,podobnedoelektrycznegoprzewodnika.Totewymianamyliiuczunieustawała.Jak
falepienicesiuderzajobrzegi,takiwzajemnemyliichuderzałyosiebie.
DachirodczuwałcierpieniaEdyty,aonaznw,niebaczcnakonieczno,niemogłapokonawłasnychuczu,napeł-
niajcychcałjejistotizagłuszypiekcegoblurozłkizukochanymczłowiekiem.
Ebramartakdobrzepoznałserceczłowiekanawetsercemaga,eegnajcsizDachiremzaznaczył,idopkiczas
izajcianieuspokojwkocuzbolałejtsknotduszy,pozwalamuwidywaEdytzdzieckiemwmagicznymzwierciadle,
anawetznirozmawia.WtejchwiliprzypomniałysiDachirowisłowaEbramara,pieszniewicprzeszedłdolaborato-
rium.
Zbliywszysidowielkiegomagicznegozwierciadła,wypowiedziałformułyinakreliłkabalistyczneznaki.
Nastpiłozwykłezjawisko:powierzchniainstrumentuwzburzyłasiipokryłaiskrami,anastpniemgłasirozproszy-
łaijaknajdokładniej,poprzezwielkieoknoujrzałwntrzejednejzsalhimalajskiegopałacu,wktrymmieszkałysiostry
bractwa.
Byłtoobszerny,rozkosznieumeblowanypokj,wgłbiktrego,okołołkazmulinowymizasłonami,widoczneby-
łydwiekołyskiprzybranejedwabiemikoronkami.
Przednisz,wktrejstałocienionykrzyemzłotykielichrycerzyGraala,klczałaEdyta.Miałanasobiedługbiał
tunik,ubirsistr,aprzecudnierozpuszczonewłosyowijałyjzupełniejakbyjedwabnympłaszczem.
PrzepiknatwarzyczkaEdytylekkopobladłaizalanabyłałzami,aprzedjejduchowymwzrokiemunosiłsiobraz
3
Dachira.Lecznajwidoczniejwalczyłaztsłaboci,szukajcwmodlitwiewsparciaipomocy,abyzapełnipustkpowsta-
łpoodjedzieukochanegoczłowieka.
Miłoprzepełniałacałjejistot,leczuczucietobyłoczyste,rwniejakjejdusza;niebyłownimanicieniazmysło-
woci;pragnłatylkochociabyrzadko,widywaubstwianegoczłowieka,słyszewciszynocnejgłosjegoibypewn,e
onmylioniejiodziecku.
GłbokiporywciepłaiwspłczuciaopanowałDachira.
-Edyto!-wyszeptałcicho.
Pomimo,idwikszeptanychsłwbyłbardzosłaby,jednakduchowysłuchmłodejkobietypodchwyciłgołatwo;
drgnłaiwstała,odczuwszyobecnodrogiejistoty.
Wtejechwilizobaczyławiatło,formujcepostaprzypomocyznanegojejmagicznegozwierciadłaiwnimDachi-
ra,umiechajcegosiiwycigajcegorknapowitanie.
Zokrzykiemradocipodbiegłairwniewycignładoniegorce,wtemjednakzatrzymałasizmieszanaigstyru-
mieniecoblałjejtwarz.
-MojemyliprzyzwałyciDachirzeibymoe,przerwałycipowanprac.
O!wybaczmimjdrogi,mojnieprzezwycionsłabo.Wdziepracujizuporemwalczzszarpicmniet-
sknot;brakujemiciebietakjakpowietrza,ktrymoddycham:wydajemisi,ejakgdybyztobpozostałaczmegoje-
stestwaicierpizpowodutejotwartejrany.
Wszyscystudlamniebardzodobrzy;studiujobecnienownaukodkrywajcmicuda!Lecznicmnieniecieszy.
Wybaczmimojsłabo,ktraczynimnieniegodnciebie.
-Niemamcinicdozarzucenia,dzielnamojabohaterko-skromnaEdyto.Rwniejakty,cierpiwskuteknaszejroz-
łki;leczmusimypodporzdkowasinieomylnemuprawunaszegoprzeznaczenia,ktrenakazujenamiciglenaprzd
inaprzdZczasemprzeminiegwałtownotejtsknotyiwtedybdzieszomniemylałazespokojnymuczuciem,ocze-
kujcnaszegoostatecznegopołczeniasi.Adzisiajzjawiłemsiwtymcelu,abycipocieszywiadomoci,eEbramar
pozwoliłmiwidywasiztobcodziennie;bdwicodwiedzałciebieidzieckowtakichjakterazcichych,dobrychchwi-
lach.Bdziemyzesobgawdzili,ajapostaramsibytwoimprzewodnikieminauczycielem,uczyciiuspokaja;tyza
wiedzc,eznajdujsiblisko,bdzieszmniejcierpiaławskutekrozłki.
Wmiarjakmwił,czarujcatwarzyszkaEdytyzupełniesiprzemieniała:lekkowychudłepoliczkipokrywałysiru-
miecem,duejejoczybłyszczałyszczciem,agłosdwiczałradoci.
-O!dobroEbramaranaprawdjestbezgraniczna!Jakemammudzikowazatakłask,ktrapowracamiodwa-
giszczcie.Bdyłateraznadziejkadegonowegowidzenia,aogldanieciebiebdziedlamnienagrodzacałodzien-
nprac.
Wszakwyjaniszmito,czegoniebdmogłapoj,a wpływemswoimiwiedzuspokoiszmojebuntujcesiserce?...
Nagleprzerwała,pobiegładojednejzkołysek,wziłazniejdziewczynkipokazałajDachirowi:
-Popatrz,jakonastajesicorazpikniejszaijakjestdociebiepodobna:twojeoczy,twjumiech.O,cojabympo-
człabeztegoskarbu!-dodała,janiejcszczcieminamitnieprzyciskajcdziecidopiersi.
Dzieckozbudziłosi,leczniezapłakało,apoznawszyojcazumiechemwycignłodoniegoswojerczki.
Dachirprzesłałmuwpowietrzupocałunek.
-Tadziecinajestnaprawdczarujca-powiedziałzumiechem.Mwisz,ejestpodobnadomnie,amniesizdaje,
etotwjnajwierniejszyobraz.
AkiedyEdytaułoyłaznowudziecko,ktrezarazusnło,Dachirzapytał:
-JaksimaAjravana?Myl,ejutroSupramatitakezechceodwiedzisyna.
-Idobrzeuczyni,gdydzieckobardzosismuci,aoywiasitylkowtedy,kiedywidzimatk;nazywajnawetpoimie-
niuiwycigadoniejrczki.Biednymalekimag!
Pogawdziwszyprawiegodzin,Dachirrzekł:
-Czasjupołoysiizasn,drogaEdyto.Teraz,kiedyzobaczyłamnieiwiesz,espotkamysiznwzaniedługo,
mamnadziej,ewzburzenieprzejdzie,asenuspokoiipokrzepici.
-Ach!Jakszybkominłczasztob-westchnłaEdyta.-Idjuspa-dodałaposłusznie,udajcsinaspoczynek,
atynieodchod,dopkiniezasn.
Dachirserdeczniesirozemiałipozostałuswojegocudownegookna;gdysijupołoyładołka,podnisłrk
izpalcwjegorozlałsibłkitnawyblask,ktryotuliłEdytjakbypromienistympłaszczem.
Akiedywiatłozgasłoimgłasirozwiała,młodakobietaspałajumocnozdrowym,pokrzepiajcymsnem.
Wtymczasie,wktrymopisanewyejzjawiskotrwałowpokojuDachira,Supramatilecnałkuzadumałsi
oprzeszłoci.Dawnojutaknieprzygniatałjegoduszynieubłaganywyrokprzeznaczenia,ktrypozwoliłmupokochaco,
4
jakbywłaniedlatego,abymujezarazodebra.
Wstał,usiadłprzystoleizabrałsidoodczytywaniaiporzdkowaniastaroytnychpapirusw,jakieotrzymałranood
towarzyszapodry,aktremiałybyniezwykleinteresujcymiiciekawymidokumentami.Zprzyzwyczajeniastarałsiod-
pdziizagłuszycikiemyli.
Leczzaledwierozpoczłodczytywapierwszewyrazy,gdynagledrgnłiwyprostowałsi;jegosubtelnysłuchpochwy-
ciłlekkiszum,podobnydoszelestuskrzydeł,uderzajcychoconiewiadomego,rwnoczeniewpowietrzudałsisłysze
drcy,pełenboleci,ałosnydwik,jakbytłumionecichełkanie.
-Olga?!Onamnieszuka!-wyszeptałcichoSupramati,zrywajcsizmiejsca.
-Biedna!Smutekjolepiaizniewala,aniedoskonałostajemuremmidzynami...
Ujłswemagiczneberło,wirowałnimprzezchwilwpowietrzu,apniejnakreliłnapodłodzekoło,ktresiod-
znaczyłoognistympasemiutworzyłoliniognia;nastpniewykonałruch,jakbyprzecinajcberłematmosferinadkołem
pojawiłosiwiatło,aprzeroczysta,błkitnawa,widocznawtejprzestrzenizjawa,otoczonabyłajakbygalaretowatymga-
zem,ktrydrałipotrzaskiwał.
Narodkukoła,ukazałsiterazbłkitnawo-szarawyludzkicie,ktrysiszybkozgszczałiucieleniał,przyjmujc
okrelonformibarwludzkiegociała.
ByłatoOlga.Najejpiknymobliczuzastygłwyraztsknotyialu;bojaliwe,leczjaniejceblaskiemszczciaoczy
wpatrzonebyływtego,ktrybyłjejziemskimbogiem.PrzeroczysteciałozjawypochłaniałowychodzcezSupramatiego
obfitestrumieniewiatłaiciepłaiprzybierałocorazbardziejywywygldijaskrawpikno;janiejcynadczołempło-
mieowiecałrysytwarzyipysznzłocistmaswłosw.PowolizjawaprzybrałapostairysyywejkobietyiOlgabłagal-
niewycignłazłoonercedoSupramatiego,ktrypatrzyłnanizmiłociizarazemzwymwk.
Olgo!Olgo!Gdzietwojeprzyrzeczenie,ebdzieszmnisiln,ebdzieszpracowałaidoskonaliłasiziemskimi
dowiadczeniami.Pełnatsknotybłkaszsiwprzestworzachjakcierpicyduch,napełniajcpowietrzeswoimijkami.Ty,
onamaga!Niezapominaj,biednamojaOlgo,eoczekujeciwielepracywceluwzbogaceniaswegorozumu,rozwinicia
wszystkichsiłizdolnociduszy,abymmgłotrzymaprawowprowadzeniaciwnowywiat,dokdwiedziemnieprze-
znaczeniemoje.
WgłosiejegodwiczaładelikatnasurowoiobliczeOlgiprzyjłowyrazwstydliwejbojanidziecka,ktreczujesi
winnym.
-Wybaczmimojsłabo,Supramati,leczdoprawdy,takcikojestprzebywazdalaodciebieiuwiadamiasobie
przeszkodniepozwalajczbliasikutobie.
-Wmiar,jakbdzieszsidoskonaliła,przeszkodatabdziesizmniejsza,awkocuzupełniezniknie.Leczm-
wiłemciju,emusiszsioczyszczaipracowawprzestworzach!Wziemskiejatmosferze,przepełnionejcierpieniami
iprzestpstwami,jestwielepracydladuchaoczystychiszlachetnychzamiarach.
-O,jajestempełnadobrychchci!Polijmnienaziemiwnowymciele,chobynawetnanajciszedowiadczenia,
apokornieicierpliwieznioswszystkiecierpienia,wszelkwalkiopuszczenie,gdychcuczynisigodnpostpowa-
niazatob;amoewreszciezapomn,przynajmniejnapewienczas,otymbezgranicznymszczciu,ktrymsiupajałam.
Wargijejdrgały,ałzyjdławiły.Supramatinachyliłsinadzjawirzekłłagodnie:
-Niesmusi,mojedroga!Przecieniemamzamiaruczyniciwyrzutwzatwojbezgranicznmiło,gdyjestmi
nadwyrazdrogijaciebietekocham.Leczniemonapozwoli,abyuczuciecałkowiciezawładnłonami.
Bdpełnawiaryiufajmi,eaninachwilnietracciebiezoczuibdcirwniestrzegłwczasietwoichdowiad-
cze;jednakepowinnawywiczy,wydoskonaliiwykorzystaswojeumysłoweiduchowesiły,tymbardziej,esone
naprawdpotne.Jesteprzeciemojuczenniciotrzymanodemniewiedzisiłzuytkujnapomocdlaludzi;wybierz
zpordnichtakich,ktrychmoeszskierowakudobru,postarajsidowieimniemiertelnociduszyiwpoiodpowie-
dzialnozapopełnioneczyny;nauczaj,poznawajprawaniewidzialnychsił,ktrepozwolcichronimiertelnychbracitwo-
ichipomagaim.
NastpnieSupramatiotworzyłmałskrzynk,wyjłzniejodrobinjakbyfosforyzujcejmasy,zktrejutoczyłkulk
ipodałjduchowi.
-Terazwpatrzsiwemniedobrze.Jajestemtutaj;nieutraciłamniewcaleijakwidzisz,duszenaszeznajdujsiwci-
głymkontakcie,aprzypomocytejkulkibdzieszmiałamonoodwiedzaniamnie,leczdopierowtedy,gdygodniezuy-
jeszczasnapracidowiadczenia,aniejakdotychczas,nanierozumnejkiiale.
ZdziecicnaiwnociwesołoschwyciłaOlgapodanjejkuleczk.AnastpniepodniosłanaSupramatiegoswojedu-
e,pełneblaskuoczyismtniesiumiechajcwyszeptałalkliwie:
-Spełniwszystkocopowiedziałe;bdszukałaporednika,aebypracowa,anieskarysi;alepocałujmnie,
awwczasbdpewn,eniegniewaszsinamniezato,ionamagajakebraczka,błdziwokłutraconegoraju.
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]