Świadectwa Piekła cz.1, Świadectwa Piekła

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Świadectwa Piekła cz.1
Spis treści
Aline Baxley
BYŁAM
W
PIEKLE
Życie
po
śmierci
istnieje
Po wypadku samochodowym i po przeżyciach w 1974 roku, które, życie siostry Alines
całkowicie zmieniły, została ona Misjonarka i Ewangelistka i rozgłasza swoje sprawozdanie z
przeżyć
wszystkim
narodom
świata.
Ten traktat został dla Life Purpose Ministries Redding California 96099 U.S.A.
wydrukowany.
Jeśli to sprawozdanie zmieniło państwa życie, proszę do nas napisać. Wszystkie ofiary są mile
widziane i będą tylko do reprodukcji tego sprawozdania użyte.
Jeśli państwo sobie inne traktaty życzycie proszę się zwracać do:
SPRAWOZDANIE ALINY BAXLEY OPARTE NA FAKTACH
W wieku 11 lat przyjęłam Chrystusa do mojego życia. Mając 17 lat wyszłam za mąż,
odwróciłam się od Kościoła i zaczęłam prowadzić grzeszne życie.
JEDYNYM PIEKŁEM, KTÓREGO SIĘ OBAWIAŁAM, BYŁO ROZSTANIE Z BOGIEM
A tak przebiegało moje życie; w wieku 40 lat wyszłam powtórnie za mąż. Byłam
zaawansowaną alkoholiczką, paliłam i zażywałam narkotyki. Przy tym nie chciałam słyszeć głosu
Boga, który na mnie liczył. Tydzień przed moim wypadkiem poszłam do domu mojej matki. Gdy ta
mnie zobaczyła, rozpłakała się pytając: "Aline, kiedy wrócisz do Pana? Wyglądasz na taką zużytą ".
Moja matka wiedziała, że było mi obojętne, czy będę żyć, czy też umrę. Miałam za sobą wiele prób
popełnienia samobójstwa i byłam tak uzależniona od alkoholu i narkotyków, że nie wydawało mi
się możliwe uwolnienie od tego wszystkiego przez Niego. Po tym, jak Mu tak często pokazywałam
plecy, nie wierzyłam, że mam prawo jeszcze raz prosić Go o przebaczenie.
Dlatego powiedziałam: "Mamo, mnie piekło jest obojętne. Wymień mi krzywdę, której mi
diabeł nie wyrządził. Całe moje życie składa się z cierpienia i tragedii i jest jednym piekłem".
Spojrzałam na nią i powiedziałam: "Mamo, jeżeli istnieje Niebo i piekło, to mimo wszystko
najstraszniejsze byłoby dla mnie być na zawsze oddzieloną od Boga, którego całe życie tak
kochałam".
Wybiegłam płacząc i pojechałam do pracy. Moja matka natomiast uklękła jak zawsze i modląc się
prosiła Boga: "Ojcze, Ty słyszałeś jej słowa, ona nie boi się ani śmierci, ani piekła. Pokaż jej jednak
trochę piekła. Pozwól mojej córce nawrócić się i bać się Ciebie w swoim sercu".
WYPADEK, KTÓRY ZABRAŁ MNIE DO PIEKŁA
Tydzień później zasnęłam nad kierownicą mojego samochodu, uderzyłam w skarpę i
wypadłam z niego. Moja szyja była złamana. Miałam cztery duże złamania kręgosłupa i dziewięć
 pękniętych żeber. Lewe płuco oraz nerki były uszkodzone. Moja matka została poproszona do
szpitala. Dwaj lekarze wyszli jej w drzwiach naprzeciw i powiedzieli, że nadzieja jest tylko w
Bogu. Potrzebowałabym cudu od Najwyższego. Ja tymczasem przechodziłam Dolinę Śmierci.
Dolina ta była tak głęboka, ciemna i wielka, że bałam się choćby centymetr posunąć dalej do
przodu. Błagałam Boga, żeby zatrzymał moje stopy i unieruchomił je. Znajdowałam się w miejscu
gęstej ciemności. Nie mogłam zobaczyć nawet własnych dłoni.
Zawsze kochałam Psalm 23-ci. Zaczęłam go cytować: "Choćbym nawet szedł ciemną
doliną, ...", ale nie mogłam mówić dalej. Nie mogłam powiedzieć: "Laska twoja i kij twój mnie
pocieszają." Stałam wiec, z moim grzesznym życiem, zupełnie sama, po to, żeby spotkać
Wszechpotężnego Boga. Jedyne, co we mnie żyło, to SŁOWO, i SŁOWO przeobraziło się w Jezusa
Chrystusa. On też wstawił się za mną jako Wysoki Kapłan u Boga. Prosił Ojca, żeby nie zostawiał
mojej duszy w Dolinie Śmierci. Po prawej stronie pojawił się potężny Anioł Śmierci. Przyszedł na
rozkaz Ojca, żeby oddzielić mnie od Pana i wyniósł mnie w największa ciemność. Znalazłam się w
piekle. Wyjąc, krzycząc i zgrzytając zębami prosiłam anioła, żeby mnie tam nie zostawiał. Wokół
mnie znajdowały się setki i tysiące dusz, które krzycząc i zgrzytając zębami próbowały umrzeć.
ISTNIEJĄ
DWIE
ŚMIERCI
Wydaje nam się, że gdy umrzemy, jest po wszystkim, ale to odnosi się tylko do śmierci
ciała. Po śmierci cielesnej przychodzi druga śmierć, gdy zostanie ogłoszony wyrok Boga nad naszą
duszą. Wtedy otrzymamy od Boga wyrok życia, albo wyrok śmierci, ale nie "umrzemy". Nie
przestajemy egzystować. Nasza świadomość jest po śmierci nawet mocniejsza. Dusza żyje na
zawsze, wiecznie. Dusza bogatego człowieka woła i wciąż krzyczy, zgrzyta zębami i oczekuje Dnia
Sadu, żeby zostać wrzuconą do Jeziora Ognistego.
Tu widziałam wielką przepaść, w której wszystkie dusze próbowały wdrapać się do Ojca,
Boga. Ale jedyna droga z tej otchłani wiodła poprzez drogocenna Krew Jezusa Chrystusa, którą ja
tak lekkomyślnie odrzuciłam. Potem pokazał mi Bóg Jezioro Ogniste, gdzie jedna trzecia aniołów
była zakuta w ciemne łańcuchy. Były tam czerwone, gorące niszczące płomienie, które lizały Niebo
i Ziemie, jednakże nie dawały żadnego światła. Jezioro Ogniste było pogrążone w kompletnej
ciemności. Piekło powiększyło się i naraz odezwał się, podobny trzęsieniu ziemi, Głos Boga. Głos
ten przenikał całą atmosferę, gdy do mnie mówił. Pan rzekł: "Miałaś prawo nie bać się diabła, ale Ja
pozwoliłem mu zabić cię pierwsza śmiercią. MNIE się lękaj. Ja jestem, który może zarówno twoje
ciało, jak i twoja dusze zniszczyć. Do Mnie należy piekło. Ja musiałem wrzucić tam te dusze." Bóg
powiedział, że nie stworzył piekła dla duszy człowieka. Ono powiększyło się, ponieważ "...
przestronna jest droga, która wiedzie na zatracenie, ... A ciasna jest brama, która prowadzi do
żywota; i niewielu jest tych, którzy ją znajdują" (Mateusz 7,13-14). Wielu jest na drodze do
zatracenia,
którzy
opierają
się
nawróceniu.
BÓG
PRZEMÓWIŁ
DO
MNIE
W
PIEKLE
Podczas dni, w których leżałam w komie, czekałam w tej ciemnej Dolinie. Wydawało mi się
to wiecznością, ale były to tylko kilka dni według ziemskiego czasu. W tym czasie moja siostra
gorąco modliła się za mnie. W końcu, po pewnym czasie, który wydawał mi się latami, zaczęło
świecić jasne światło. Było tak jasno, że po prostu prawie nie mogłam patrzeć na to wszechpotężne
Światło. Zakryłam oczy i padłam na twarz w tej ciemnej, głębokiej Dolinie. Wtedy poraź drugi
usłyszałam wszechpotężny Glos Boga. Wszystko, co Bóg do mnie powiedział było z Listu św.
Pawła do Rzymian 11,29: "Nieodwołalne są bowiem dary i powołanie Boże."
Krzyczałam: "Boże, wybacz mi!”. Myślałam, że umrę, gdy moje lewe zranione płuco napuchło, a
moje prawe płuco zapadło się i przez cztery minuty nie mogłam oddychać. Lekarze próbowali
pompować dużo tlenu w moje płuca, ale nie było lepiej. Po czterech minutach zbadali mnie. Nie
dawałam żadnego znaku życia. Jeszcze minuta, a ogłoszono by mnie za umarłą i wyłączono by
aparaty
utrzymujące
mnie
przy
życiu.
MÓJ
GRZECH
Nie wiem, co też przedsięwzięto, żeby uratować moje życie. Wiedziałam jedynie, że byłam
bliska śmierci. W pewnej chwili ukazał się na Niebie przepiękny zwój pisma. Jakaś ręka rozwinęła
go. W ciągu kilku sekund widziałam przed sobą całe moje życie, wszystko, co kiedykolwiek
uczyniłam. Ten sam Jezus, który mnie tak kochał i nie zostawił w Dolinie Śmierci, swym palcem
napisał wyrok nad moim życiem. Widziałam, jak pisał grzechy, które dzieliły mnie na zawsze od
mojego Boga. Po prostu nie mogłam uwierzyć widząc słowo, które Wszechpotężna Ręka Boga
zaczęła pisać nad moim życiem. Ten potężny palec zaczął pisać słowo "pożądliwość" ponad moim
życiem. Ja nazywałam to "miłością" do moich mężów. Bóg nazwał to "pożądliwością". Zaczęłam
płakać: "Boże mój, Boże mój, to nie jestem ja!". Nie uważałam się nigdy za pożądliwą kobietę. Gdy
zobaczyłam mój wyrok, wiedziałam, że umieram. Wtedy zawołałam: "Wybacz mi, Boże, wybacz
mi!
Miej
litość
nade
mną!"
OD
URODZENIA
POWOŁANA
Wyobraziłam się w ciele mojej matki. Bóg pozwolił mi doznać (przeżyć), jak bardzo moja
matka i siostra za mnie się modliły, żebym mogła wrócić do Królestwa Bożego. W wizji, która dał
mi Pan, widziałam moją siostrę modlącą się za me powtórne urodzenie. Siostra moja modliła się tak
intensywnie, że wychudła do szkieletu, była tylko skora i kości. Każdy lekarz potwierdzi ci, że
matka rodząca dziecko znajduje się o włos od śmierci.
Widziałam się taką, jaką byłam w łonie matki, gdy byłam tylko "substancją". Teraz, już po
raz trzeci przemówił Głos Wszechmogącego Boga. Powiedział: "Zanim byłaś w tym ciele, już cię
znałem. Zawołałem i powołałem cię przed założeniem Świata. Podobnie, jak nie mogłem żałować
powołania do życia Mego Jednorodzonego Syna, nie będę też żałował powołania do życia ludzi".
Bóg powtórzył: "Nie będę żałował". Moja matka miała porodowe bóle. Każdy ból przywracał życie
tej nieokreślonej "substancji", która byłam, aż znowu pojawiło się we mnie życie. Znowu mogłam
odczuć w moim życiu obecność Jezusa i Ducha Świętego, tak jak to było w moim stanie sprzed
urodzenia. Z każdym bólem byłam na nowo kształtowana. (Jeśli rodzimy się na nowo w Duchu,
mamy wiele, wiele bólów podczas wzrostu). Ostatni ból, który miała moja matka, poruszył mnie w
łonie i pchnął do wyjścia kanału porodowego. Gdy byłam na zewnątrz, Bóg powiedział do mnie:
Głoś Moje Słowo, Moje Słowo, Moje Słowo. Za każde Słowo będzie zdane sprawozdanie w Dniu
Sądu
Ostatecznego
".
NIEBO
l
PIEKŁO
ISTNIEJĄ
Kochani, ja rzeczywiście doświadczyłam, że istnieje Niebo. Widziałam światła Raju. Ale
ludzie nie chcą wierzyć. Musisz podjąć największa decyzję, jaką kiedykolwiek możesz podjąć;
gdzie chcesz spędzić wieczność, w niebie czy w piekle?
Może powiesz: "Nie wierze w piekło!" Ale przyjacielu mój, dwie minuty w piekle, wśród
płaczu, skarg i zgrzytania zębami zmienią twoje zdanie. Wtedy uświadomisz sobie tak jak każdy,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl