święta i symbole w II RP i PRL, Nasz Dziennik
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
VIII
Nasz Dziennik
Piàtek, 29 paêdziernika 2010
DODATEK HISTORYCZNY IPN 10/2010 (41)
Dodatek historyczny IPN
10/2010 (41)
Âwi´ta
i symbole
w II RP i w PRL
Marsza∏ek Józef Pi∏sudski przyjmuje defilad´ Wojska Polskiego 11 listopada 1933 r. w Warszawie
Dziś o polskiej symbolice oraz oficjal-
Dr Maciej Korkuç (IPN Kraków)
„Ka˝demu s∏owu nadacie nowà treÊç”.
Polska symbolika narodowa
w wydaniu komunistycznym
nych i nieoficjalnych obchodach na-
rodowych rocznic, zwłaszcza Święta
Niepodległości, wII Rzeczypospolitej
i w PRL. Przedstawiamy kilka epizo-
dów z dziejów zmagań komunistów o
Ojczyzna tylko sowiecka
Symbole Rzeczypospolitej – bia∏o-czerwonà flag´ i Or∏a Bia∏ego – komuniÊci traktowali jako prze˝ytki bur˝uazyj-
nej paƒstwowoÊci, na której gruzach wczeÊniej czy póêniej powstanie republika rad. Ta mia∏a byç integralnà cz´-
Êcià wielkiego sowieckiego organizmu paƒstwowego. W pierwszych latach wojny na ziemiach wschodnich oku-
powanych przez ZSRS polskie symbole konsekwentnie zast´powano symbolami bolszewizmu. Na obszarze oku-
pacji niemieckiej na ulicach królowaç zacz´∏y znaki paƒstwowe III Rzeszy. Tutaj grupki komunistów dzia∏a∏y w kon-
spiracji. One jednak z regu∏y te˝ gardzi∏y przedwojennà symbolikà „bur˝uazyjnej” Rzeczypospolitej. Prawdziwy ko-
munista wcià˝ mia∏ tylko jednà ojczyzn´: Zwiàzek Sowiecki – „ojczyzn´ mi´dzynarodowego proletariatu”. Czerwo-
ny sztandar i gwiazda, znak sierpa i m∏ota – to by∏y „uniwersalne” symbole, którymi si´ pos∏ugiwali na ca∏ym Êwie-
cie zwolennicy Stalina.
rząd dusz i realną władzę w Polsce
–w jaki sposób już w czasieII wojny
światowej dokonywali rozlicznych
manipulacji, odwołując się do auten-
tycznych patriotycznych tradycji.
Ciàg dalszy na s. II-III
II
Nasz Dziennik
Piàtek, 29 paêdziernika 2010
DODATEK HISTORYCZNY IPN 10/2010 (41)
DODATEK HISTORYCZNY IPN 10/2010 (41)
Piàtek, 29 paêdziernika 2010
Nasz Dziennik
VII
Dr Maciej Korkuç
(IPN Kraków)
jàc do nich obron´ niepodleg∏oÊci i wejÊcie do „elity krajów o wysokich
wskaênikach rozwoju spo∏eczno-gospodarczego”.
Przywracanie pami´ci
W kolejnych latach w∏adza komunistyczna nadal aktywnie uczestniczy∏a w
Êwi´towaniu wybuchu „Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Paêdziernikowej” i
powstania gabinetu Daszyƒskiego. Ârodowiska opozycyjne stara∏y si´ jednak
temu przeszkodziç, m.in. niszczàc plansze dekoracyjne ustawione na ulicach
miasta. Pod wp∏ywem cz´Êci spo∏eczeƒstwa oraz kierujàc si´ ch´cià odbudo-
wy wizerunku PZPR, w∏adze stopniowo przywraca∏y Êwi´ta przedwojenne. Wy-
razem tego mogà byç obchodzone w 1981 roku dwie rocznice – uchwalenia
Konstytucji 3 Maja i odzyskania niepodleg∏oÊci 11 listopada 1918 roku. W sto-
licy województwa p∏ockiego uroczystoÊci listopadowe ograniczy∏y si´ do z∏o-
˝enia przez dygnitarzy partyjnych wieƒców na P∏ycie Nieznanego ˚o∏nierza.
UroczystoÊciom nie towarzyszy∏y ˝adne okolicznoÊciowe imprezy. Podobnie
by∏o w nast´pnych latach. Dopiero w 1988 roku obchody przybra∏y bardziej
uroczysty charakter. Wówczas to WRN w P∏ocku zorganizowa∏a 11 listopada
uroczystà konferencj´, na którà przybyli przedstawiciele w∏adz miejskich i wo-
jewódzkich, a tak˝e delegacje zak∏adów pracy i organizacji spo∏ecznych. Za-
prezentowano na niej szereg referatów na temat drogi Polaków do niepodle-
g∏oÊci – od Powstania Listopadowego 1830–1831 do utworzenia rzàdu J´drze-
ja Moraczewskiego w 1918 roku. Sesj´ wzbogaci∏ monta˝ s∏owno-muzyczny w
wykonaniu chóru Studium Nauczycielskiego, który zaprezentowa∏ szereg pie-
Êni patriotycznych z okresu Drugiej Rzeczypospolitej, okupacji i pierwszych lat
„ludowej” Polski.
Poza sesjà WRN odby∏o si´ w P∏ocku jeszcze kilka innych uroczystoÊci zor-
ganizowanych przez w∏adze wojewódzkie i Êrodowiska opozycyjne. Jednà z
nich by∏o ods∏oni´cie w kruchcie katedry na Wzgórzu Tumskim pamiàtkowej
tablicy poÊwi´conej Pierwszemu Marsza∏kowi Polski. Specjalnie powo∏ana
Fundacja Tablicy Ku Czci Józefa Pi∏sudskiego wyda∏a w paêdzierniku 1988 ro-
ku dwie cegie∏ki, ze sprzeda˝y których ufundowano tablic´. Ods∏oni∏ jà i po-
Êwi´ci∏ ks. bp Zygmunt Kamiƒski. W uroczystoÊci udzia∏ wzi´∏y poczty sztan-
darowe 5. Lwowskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej i Duszpasterstwa Komba-
tantów AK. Ostatnim punktem obchodów by∏o z∏o˝enie kwiatów na P∏ycie Nie-
znanego ˚o∏nierza. Z okazji siedemdziesi´ciolecia Polski P∏ockie Towarzystwo
Muzyczne im. Wac∏awa Lachmana przygotowa∏o kilka koncertów pod kierow-
nictwem znanego p∏ockiego muzyka Marcina Kamiƒskiego, m.in. w Muzeum
Mazowieckim w P∏ocku oraz w szko∏ach muzycznych w Kutnie i Sierpcu. W
p∏ockim Teatrze Dramatycznym im. Jerzego Szaniawskiego zorganizowano
sesj´ popularnonaukowà zatytu∏owanà „Drogi do niepodleg∏oÊci”, wystaw´
plastycznà i fotograficznà ilustrujàcà dzieje legionów polskich. W Domu „Pod
OpatrznoÊcià”, w którym obecnie mieÊci si´ Biblioteka im. Zieliƒskich Towarzy-
stwa Naukowego P∏ockiego, otwarto wystaw´ prezentujàcà dokumenty z cza-
sów walk o niepodleg∏oÊç i poczàtków Drugiej Rzeczypospolitej. W doÊç ory-
ginalny sposób ho∏d poleg∏ym za wolnoÊç Ojczyzny oddali p∏occy harcerze,
którzy rozpalili w mieÊcie siedemdziesiàt ognisk.
Drogi do niepodleg∏oÊci
Oficjalne obchody kolejnych rocznic odzyskania niepodleg∏oÊci w zasadni-
czy sposób ró˝ni∏y si´ od tych uroczystoÊci, które organizowa∏y Êrodowiska
opozycyjne. I nie chodzi tu tylko o form´ Êwiàt, ale przede wszystkim o ich
wymow´. Mimo ˝e data narodzin Drugiej Rzeczypospolitej oraz osoba Pi∏-
sudskiego coraz cz´Êciej pojawia∏y si´ w ÊwiadomoÊci spo∏ecznej, to w dal-
szym ciàgu aparat paƒstwowo-partyjny podkreÊla∏ ogromny wp∏yw wschod-
niego sàsiada na odzyskanie paƒstwowoÊci. Wyrazem tego mogà byç dwa
artyku∏y zamieszczone w 1984 roku na ∏amach „Tygodnika P∏ockiego”, w któ-
rych autor dowodzi∏, ˝e Polacy wydostali si´ spod niewoli dzi´ki sprzyjajà-
cym warunkom zewn´trznym, wÊród których najwa˝niejszym by∏ przewrót
bolszewicki w Rosji. Zupe∏nie inaczej odczytywa∏y podobieƒstwa Êrodowiska
opozycyjne. Oceniajàc obchody 63. rocznicy wskrzeszenia Polski, p∏k Hen-
ryk Walczyƒski – dyrektor Departamentu III MSW, napisa∏ w notatce s∏u˝bo-
wej: „PodkreÊlanie koniecznoÊci „odzyskania niepodleg∏oÊci” sugeruje jej
aktualny brak, a przez porównania walki z zaborcami w czasie I wojny Êwia-
towej z „obecnà walkà spo∏eczeƒstwa” wywo∏uje wra˝enie, i˝ teraz naród
równie˝ „walczy o niepodleg∏oÊç” rzekomo ograniczonà przez nasze soju-
sze”. Wed∏ug szefa instytucji odpowiedzialnej za walk´ z dzia∏alnoÊcià anty-
paƒstwowà, opozycja polityczna wyzwala∏a w spo∏eczeƒstwie „silne nastroje
nacjonalistyczne” oraz dopuszcza∏a si´ „wyraênego nadu˝ywania ofiar daw-
nych walk o niepodleg∏oÊç do bie˝àcych celów politycznych”. Dlatego te˝
– zdaniem Walczyƒskiego – aparat paƒstwowo-partyjny powinien zajàç jasne
stanowisko w kwestii Êwi´towania rocznic historycznych, aby roz∏adowaç na-
pi´cia spo∏eczne towarzyszàce uroczystoÊciom, a tak˝e zmusiç ich uczestni-
ków do respektowania przepisów prawnych dotyczàcych organizowania ob-
chodów w miejscach publicznych.
Âwi´to Niepodleg∏oÊci przywrócono do oficjalnego kalendarza Êwiàt paƒ-
stwowych ustawà Sejmu PRL 15 lutego 1989 roku. W P∏ocku pierwsze po tej
dacie uroczystoÊci odby∏y si´ przed P∏ytà Nieznanego ˚o∏nierza 10 listopada.
Wówczas to – jak co roku zresztà – przedstawiciele w∏adz miejskich i woje-
wódzkich, milicji, stra˝y po˝arnej i wojska z∏o˝yli wieƒce w asyÊcie ˝o∏nierskich
posterunków wartowniczych i pocztów sztandarowych WRN. Nast´pnego dnia
Komenda Choràgwi Zwiàzku Harcerstwa Polskiego zorganizowa∏a w∏asnà uro-
czystoÊç przed pomnikiem 13 Straconych na pl. 13 Straconych, która ∏àczy∏a
w sobie 71. rocznic´ odzyskania niepodleg∏oÊci i 50. rocznic´ powstania Sza-
rych Szeregów. Oko∏o godz. 15.00 harcmistrz dh Wac∏aw Milke – p∏occzanin i
dzia∏acz spo∏eczny – zwróci∏ si´ do zgromadzonych tymi s∏owami: „Podczas
dzisiejszej uroczystoÊci uderzy Dzwon Pokoju do wszystkich Polaków w kraju
i na Êwiecie o jednoÊç, braterstwo i zgod´, przypominajàc, ˝e tu nad Wis∏à jest
nasz wspólny dom, któremu na imi´ Polska, a która to tak bardzo potrzebuje
dzisiaj po∏àczenia d∏oni i serc wszystkich Polaków zarówno w kraju ojczystym,
jak i rozsianych po Êwiecie. Niech echo Dzwonu przypomni nam jednà z
prawd, i˝ »Polak Polakowi bratem«”. Wspomniany Dzwon Pokoju powsta∏ w
50. rocznic´ agresji III Rzeszy na Polsk´. Zosta∏ postawiony w miejscu, w któ-
rym 18 wrzeÊnia 1942 roku Niemcy powiesili na szubienicach trzynastu miesz-
kaƒców P∏ocka. Dzwon wzniesiony obok pomnika 13 Straconych mia∏ przypo-
minaç o tragicznych momentach w historii miasta.
Obchody Êwi´ta niepodleg∏oÊci Polski organizowane przez aparat paƒstwo-
wo-partyjny w P∏ocku nie ró˝ni∏y si´ od uroczystoÊci, które organizowano w in-
nych miastach w ostatniej dekadzie PRL. Przywrócenie Âwi´ta Niepodleg∏oÊci
podczas obrad Okràg∏ego Sto∏u by∏o niewàtpliwie sukcesem KoÊcio∏a katolic-
kiego i powsta∏ej pod koniec lat 70. XX w. opozycji politycznej. Sta∏e przypomi-
nanie symboli oraz osób zwiàzanych z tradycjà walk o niepodleg∏oÊç Polski
skutkowa∏o tym, ˝e data 11 listopada 1918 roku coraz cz´Êciej pojawia∏a si´ w
ÊwiadomoÊci narodowej. U schy∏ku Polski Ludowej w∏adza organizowa∏a
skromne uroczystoÊci zwiàzane ze zniesionym Âwi´tem Niepodleg∏oÊci, któ-
rych inicjatorem by∏ przewa˝nie prokomunistyczny Patriotyczny Ruch Odro-
dzenia Narodowego. Dygnitarze partyjni w dalszym ciàgu kultywowali roczni-
ce wydarzeƒ historycznych, które nie mia∏y znaczàcego wp∏ywu na odzyska-
nie niepodleg∏oÊci. UroczystoÊci zwiàzane z wybuchem „Wielkiej Socjalistycz-
nej Rewolucji Paêdziernikowej” i powstaniem Tymczasowego Rzàdu Ludowe-
go Republiki Polskiej posiada∏y w swojej treÊci i wymowie doÊç skostnia∏à for-
mu∏´. Mimo to rokrocznie gromadzi∏y w miejscach pami´ci wa˝nych dla dane-
go miasta lub regionu osoby sprawujàce kierownicze funkcje w paƒstwie, a
tak˝e wszystkich tych, którzy w dalszym ciàgu wierzyli w si∏´ ideologii komuni-
stycznej. Âwi´towanie wybuchu rewolucji bolszewickiej by∏o nie tylko gestem
kurtuazji wobec wschodniego sàsiada, ale tak˝e – na co zwraca∏a uwag´ pe-
erelowska propaganda – przejawem wdzi´cznoÊci wobec ZSRS.
„Ka˝demu s∏owu nadacie
nowà treÊç”.
Polska symbolika
narodowa w wydaniu
komunistycznym
Ciàg dalszy ze s. I
Dopiero wybuch wojny z Niemcami w 1941 roku i sowieckie kl´ski na ca∏ym
froncie wiele zmieni∏y w stalinowskiej propagandzie. W samym ZSRS, poszu-
kujàc nowych sposobów mobilizowania ludnoÊci, powrócono do hase∏ wielko-
ruskiego nacjonalizmu; z dnia na dzieƒ przywrócono do oficjalnego nurtu pro-
pagandy zwyci´skich bohaterów z czasów przedrewolucyjnych w rodzaju Dy-
mitra Doƒskiego czy Suworowa i innych carskich genera∏ów.
Tak˝e w Polsce w myÊl moskiewskich wytycznych propaganda narodowo-
wyzwoleƒcza mia∏a byç podstawowym sposobem na odbudow´ i wzmocnie-
nie partii komunistycznej – ju˝ pod nazwà Polskiej Partii Robotniczej. Zmiana
przyzwyczajeƒ nie by∏a ∏atwa – has∏a nowej propagandy przyjmowano z tru-
dem, a polskie symbole wcià˝ odrzucano. Wbrew dzisiejszym mniemaniom
nawet znak Or∏a Bia∏ego w konspiracji PPR-owskiej bardzo d∏ugo by∏ odrzuca-
ny. Wszak i z koronà, i bez korony by∏ znakiem wszystkiego, co najgorsze:
„bur˝uazyjnego” paƒstwa, „pi∏sudczyzny”, wreszcie „sikorszczaków” – jak w
komunistycznym ˝argonie nazywano ˝o∏nierzy ZWZ-AK.
„G… Ludowe”
Znakiem PPR-wskiej Gwardii Ludowej mia∏y byç czerwone trójkàciki z ˝ó∏tym
lub bia∏ym napisem „GL”. Umieszczano je na nakryciach g∏owy lub na r´ka-
wach. Takie by∏y wskazówki co do oznaczania „gwardzistów”.
Na prze∏omie 1942 i 1943 roku pojawi∏y si´ g∏osy, ˝e utrudnia to rozszerza-
nie szeregów. Jeden z dowódców oddzia∏u GL dzia∏ajàcego na Kielecczyênie
Ignacy Rob pisa∏ do Trójki Kierowniczej PPR, ˝e ch∏opi nie rozumiejà, co to za
znaki. Sam mia∏ problem z niektórymi cz∏onkami swojej grupy, którzy zwracali
uwag´, ˝e te symbole budzà kpiny, kojarzà si´ powszechnie ze s∏owem na
„g…”. „Nie chcemy trójkàcików. Ludzie nie wiedzà, co to »GL«. Z∏oÊliwcy prze-
kr´cajà te inicja∏y, wybrzydzajàc si´” – us∏ysza∏ Rob. Jego postulaty o potrze-
bie si´gni´cia po symbole kojarzàce si´ po prostu z polskim wojskiem jeszcze
przez wiele miesi´cy nie mia∏y oczekiwanego odzewu.
Wszystko zmieni∏y dopiero nowe wytyczne propagandowe z Moskwy. Kiedy
zwyci´stwo pod Stalingradem na poczàtku 1943 roku otwar∏o perspektyw´
marszu Armii Czerwonej na zachód, Stalin rozpoczà∏ nowy etap polityki wobec
Polski. Chcia∏ mieç wolnà r´k´ w swobodnym realizowaniu sowieckich planów
politycznych wobec ziem i spo∏eczeƒstwa polskiego. Przeszkodà by∏o paƒ-
stwo reprezentowane przez rzàd RP i prezydenta na emigracji. Szuka∏ pretek-
stu do zerwania z nim stosunków dyplomatycznych. JednoczeÊnie zaczà∏ two-
rzyç rzekomo niezale˝ne polskie oÊrodki polityczne, które mia∏y kontestowaç
polityk´ rzàdu.
Patriotyzm wed∏ug Stalina
Stalinem us∏ysza∏a, ˝e „niedobrze by by∏o, ˝eby to wyglàda∏o na inicjatyw´ ma-
leƒkiej grupy osób (…) nale˝y daç nazw´ jakiejÊ organizacji. Przy czym sam
Stalin zaproponowa∏ Zwiàzek Patriotów Polskich. W pierwszej chwili bardzo mi
si´ to nie spodoba∏o i mówi∏am, ˝e nazwa »patriota« jest dosyç skompromito-
wana w Polsce. On mi na to powiedzia∏, ˝e ka˝demu s∏owu mo˝na nadaç no-
wà treÊç i od was zale˝y, jakà treÊç temu nadacie”.
Prowadzono przygotowania do utworzenia pod szyldem tego˝ ZPP „pol-
skich” jednostek wojskowych. Has∏em do uruchomienia tych dzia∏aƒ mia∏o byç
ostateczne zerwanie stosunków dyplomatycznych z Polskà. Sta∏o si´ to 25
kwietnia 1943 roku. Pod pretekstem „sprawy katyƒskiej” rzàd gen. Sikorskiego
oskar˝ono m.in. o to, ˝e nie reprezentuje narodu polskiego. Rozpoczà∏ si´ no-
wy etap organizacji przez Stalina alternatywnych organów w∏adzy dla ziem pol-
skich. Ju˝ na poczàtku maja 1943 roku, a wi´c nieco ponad tydzieƒ póêniej,
dezerter z WP Zygmunt Berling obejmowa∏ obóz, w którym zacz´to formowaç
polskie jednostki. „Polskie”, bo z∏o˝one z Polaków, chocia˝ w pe∏ni podporzàd-
kowane rozkazom i celom polityki sowieckiej. Propagandowo mia∏y wyglàdaç
na jednostki narodowe. Tote˝ krój mundurów, symbole narodowe, pieÊni pa-
triotyczne – wszystko mia∏o si´ kojarzyç z Wojskiem Polskim. Wasilewska tak-
˝e mia∏a si´ wizualnie dostosowaç do nowej roli. Ostatecznie po˝egna∏a si´ z
mundurem sowieckiego oficera, w którym chodzi∏a dotychczas. Teraz wsz´-
dzie prezentowa∏a si´ w cywilnym ˝akiecie. Wszak mia∏a odgrywaç niezale˝nà
patriotk´.
Tylko poczàtkowo w najbli˝szym otoczeniu Berlinga zastanawiano si´ nad
stosunkiem do symboli polskiej paƒstwowoÊci, w tym do znaku or∏a. Jak pisa-
li autorzy jednego z opracowaƒ poÊwi´conych dziejom god∏a, barw i hymnu
Rzeczypospolitej, „przejÊciowo tylko w Sielcach nad Okà [obozie 1. Dywizji
Piechoty – przyp. M.K.] debatowano o tym, czy w ogóle godzi si´ przyjmowaç
symbolik´ paƒstwa bur˝uazyjnego”, jednak doÊç szybko zdecydowano o jej
wykorzystaniu. Nad obozem zawieszono bia∏o-czerwonà flag´, ale orze∏ mia∏
si´ ró˝niç od przedwojennych polskich znaków wojskowych.
„Piastowska kurica”
Wtedy wymyÊlono „piastowskà” mitologi´ nowego or∏a. Mia∏ byç narodowy,
czyli bia∏y, umieszczany na czerwonym polu. Jego „piastowskoÊç” w sposób
zupe∏nie absurdalny mia∏a polegaç przede wszystkim na… braku korony. Na
zlecenie Wasilewskiej Janina Broniewska przeszukiwa∏a polskoj´zyczne wy-
dawnictwa zgromadzone w moskiewskim mieszkaniu historyka sztuki Paw∏a
Ettingera, aby znaleêç odpowiedni wzór. Królewskie or∏y Kazimierza Wielkiego
czy ¸okietka odpada∏y – by∏y przecie˝ ukoronowane. Szukano usilnie jakiegoÊ
wzoru bez korony. W koƒcu Broniewska natrafi∏a na rycin´ przedstawiajàcà na-
grobek W∏adys∏awa Hermana z katedry w P∏ocku. Herman by∏ z dynastii Pia-
stów, a orze∏ korony nie mia∏, bo Herman by∏ jedynie ksi´ciem. Szybko ustalo-
no, ˝e to b´dzie wzór or∏a na sztandar dywizji. Broniewska przygotowa∏a tak-
˝e oparty na tym wzorze projekt orze∏ka do masowej produkcji na ˝o∏nierskie
Dlatego na poczàtku roku 1943 zosta∏a w trybie pilnym Êciàgni´ta do Moskwy
Wanda Wasilewska – prawa r´ka Stalina w sprawach polskich, cz∏onkini Rady
Najwy˝szej ZSRS, funkcjonariuszka G∏ównego Zarzàdu Politycznego Armii
Czerwonej w stopniu pu∏kownika. W koƒcu lutego 1943 roku Stalin kaza∏ jej
og∏osiç powstanie Komitetu Organizacyjnego Zwiàzku Patriotów Polskich, jako
rzekomo oddolnie wy∏onionej reprezentacji Polaków w ZSRS. „Rozpocz´to
wi´c od tego, ˝e organizacja jeszcze nie istniejàca mia∏a ju˝ swojà nazw´ i
swój organ [prasowy]” – pisa∏a kilka lat póêniej Wasilewska. W rozmowie ze
DODATEK PRZYGOTOWUJE BIURO EDUKACJI PUBLICZNEJ IPN.
www.ipn.gov.pl
Redaktorzy:
dr Krzysztof Kaczmarski, krzysztof.kaczmarski@ipn.gov.pl (Rzeszów 017 860 60 25)
Romuald Niedzielko, romuald.niedzielko@ipn.gov.pl (Warszawa 022 431 83 73)
ADRES DO KORESPONDENCJI:
DODATEK IPN DO „Naszego Dziennika”
UL. TOWAROWA 28, 00-839 WARSZAWA
SPRZEDA˚ WYDAWNICTW IPN: TEL. (022) 581 88 72
VI
Nasz Dziennik
Piàtek, 29 paêdziernika 2010
DODATEK HISTORYCZNY IPN 10/2010 (41)
DODATEK HISTORYCZNY IPN 10/2010 (41)
Piàtek, 29 paêdziernika 2010
Nasz Dziennik
III
Dr Mariusz ˚u∏awnik (IPN Centrala)
nakrycia g∏owy. Rozpocz´to akcj´ propagandowà g∏oszàcà, ˝e to piastowski
znak symbolizujàcy wielowiekowà tradycj´ „narodu walczàcego z germaƒskim
naporem”.
Nie tylko do samego koƒca PRL, ale nawet i dzisiaj niektórzy mówià o ber-
lingowskich orze∏kach, ˝e by∏y „piastowskie”. By∏o z tym tak, jak z wiarygod-
noÊcià wielu innych komunistycznych hase∏ propagandy. W rzeczywistoÊci ta-
ki kszta∏t or∏a nie mia∏ nic wspólnego z Piastami. Ozdoby na nagrobku Herma-
na by∏y wytworem swobodnej wyobraêni Zygmunta Vogla, który go projekto-
wa∏ w 1825 roku. W ten sposób XIX-wieczny artysta zosta∏ wylansowany na
twórc´ or∏a „z XII wieku”.
Machina propagandowa jednak ruszy∏a. Od razu znalaz∏a te˝ odbicie w
dzia∏aniach PPR w kraju. Informacje o tworzonej pod bokiem Stalina dywizji, w
sposób ostentacyjny wykorzystujàcej bia∏o-czerwone barwy i orze∏ki, od razu
zmieni∏y wytyczne PPR-owskie dla GL-owców. Skoro Moskwa akceptuje or∏a
bez korony – trzeba by∏o go natychmiast wprowadziç równie˝ w kraju. Ju˝ w
czerwcu 1943 roku dowództwo GL wyda∏o zarzàdzenie, ˝e czerwony trójkàt z
literami „GL” ma iÊç na fura˝erkach na bok, a centralnie ma byç umieszczony
orze∏, który okreÊlono jako piastowski. Problem w tym, ˝e wówczas jeszcze
nikt nie wiedzia∏ za bardzo, jak on ma wyglàdaç, tote˝ zaznaczono, ˝e wzór do-
piero „b´dzie podany”.
Chocia˝ berlingowski orze∏ek nie przetrwa∏ próby czasu, for-
mu∏a „piastowskiego” or∏a bez korony zacz´∏a byç u˝ywana w
propagandzie jako znak niemal „od zawsze” towarzyszàcy ko-
munistom. W czasie wojny opracowany przez Broniewskà kszta∏t
uwa˝ano za dziwaczny. Nawet sami berlingowcy pogardliwie na-
zywali go „kaczkà” albo – z rosyjska – „kuricà”. Ju˝ w 1944 roku
zacz´to produkcj´ orze∏ków nawiàzujàcych kszta∏tem do przed-
wojennych, pozbawionych jedynie korony. Równie˝ w oddzia-
∏ach AL opracowano inny wzór or∏a. Jednak piastowska mitolo-
gia pozosta∏a.
Czerwone Virtuti
W obozie sieleckim berlingowców oraz w konspiracji PPR si´-
gni´to po bohaterów walk o niepodleg∏oÊç Polski. OczywiÊcie
Pi∏sudski i jego Legiony nie wchodzili w gr´. Oni mieli na za-
wsze pozostaç synonimami „reakcji”. Propagandowo u˝ytecz-
niejszym symbolem do wykorzystania by∏ Tadeusz KoÊciuszko:
jego walka by∏a dosyç odleg∏a w czasie, a jako bohater Polski i
USA móg∏ byç Êwietnie wykorzystany do promocji jednostek
Berlinga na arenie dyplomatycznej i wÊród zachodnich kore-
spondentów. Uroczystà przysi´g´ zorganizowano 15 lipca – w
rocznic´ bitwy pod Grunwaldem. To mia∏o byç nawiàzanie do
wspólnej walki narodów s∏owiaƒskich przeciw „naporowi germaƒskiemu”.
Równolegle pojawi∏ si´ postulat nadawania przez komunistów tak˝e or-
derów i odznaczeƒ. W pepeerowskiej konspiracji najpierw postanowiono
stworzyç w∏asne „najwy˝sze odznaczenia”. Ju˝ na poczàtku maja 1943 ro-
ku zaproponowano stworzenie nowego orderu – odznaczenia bojowego.
Mia∏ to byç w∏asny PPR-owski „wysoki order bojowy wyra˝ajàcy nowe
idee”. I tym razem si´gni´to po symbolik´ zwyci´stwa nad Krzy˝akami.
Przyj´to projekt i nazw´ „Krzy˝ Grunwaldu”. W wydanym w listopadzie 1943 r.
regulaminie GL napisano, ˝e „Dowództwo G∏ówne GL ustanawia Krzy˝
Grunwaldu, by odznaczaç nim polskich ˝o∏nierzy na wiecznà chwa∏´” i ˝e
jest on nadawany „za czyny bohaterskie w walce zbrojnej z okupantem o
WolnoÊç i Niepodleg∏oÊç Polski”. Swoistym kuriozum by∏o tak˝e sformu∏o-
wanie, ˝e „szeregowy GL, odznaczony KG, otrzymuje przez to samo nomi-
nacj´ do stopnia kaprala. Sier˝ant, odznaczony KG, otrzymuje nominacj´
do stopnia podporucznika”.
Powsta∏ jednak problem, kto ma propagandowo firmowaç ustanowienie
takiego odznaczenia, aby od razu nadaç mu wysokà rang´ „paƒstwowego
orderu”, a nie wewn´trznej odznaki GL. Postanowiono, ˝e order zostanie
ustanowiony i wprowadzony, a dopiero potem w∏adza „ludowego paƒstwa”
to „zalegalizuje”. To dlatego order najpierw „ustanowiony” w listopadzie
1943 r. zosta∏ jeszcze raz wprowadzony „Rozkazem Dowództwa G∏ównego
Gwardii Ludowej. Ustanowienie Krzy˝a Grunwaldu”. I tutaj wszystko by∏o na
odwrót: rozkaz by∏ datowany 1 stycznia 1944 r., ale opublikowano go ju˝ 25
grudnia 1943 r. W lutym 1944 roku Krzy˝ Grunwaldu w gruncie rzeczy zosta∏
po raz trzeci „zatwierdzony uchwa∏à” KRN. Tym razem jeszcze bardziej prze-
kroczono miar´ tupetu: artyku∏ 3 uchwa∏y mówi∏, ˝e „odznaczonym Krzy˝em
Grunwaldu przyznaje si´ te same przywileje, co i kawalerom orderu Virtuti
Militari”.
Berling zamiast Kapitu∏y
Tymczasem nowe odznaczenie oraz wybrane przedwojenne ordery i odzna-
czenia zaczà∏ samowolnie nadawaç Zygmunt Berling, mianowany przez Stali-
na genera∏em. Z powodów wizerunkowych od razu postanowi∏ wykorzystaç
tradycyjne i cieszàce si´ presti˝em ordery i odznaczenia wojenne: Krzy˝ Virtu-
ti Militari oraz Krzy˝ Walecznych. OczywiÊcie nie przejmowa∏ si´, ˝e nie ma do
tego najmniejszego prawa. Wszak akceptowa∏ to Stalin.
Po krwawej bitwie 1. DP pod Lenino (12–13 paêdziernika 1943 r.) w dniu na-
rodowego Êwi´ta, 11 listopada 1943 roku, Berling og∏osi∏ rozkaz nr 3, w którym
samozwaƒczo uczyni∏ samego siebie dysponentem tych odznaczeƒ. Szesna-
stu ˝o∏nierzom 1. DP nada∏ Krzy˝e Srebrne Orderu Virtuti Militari (V klasy),
czterdziestu szeÊciu otrzyma∏o Krzy˝ Walecznych.
W tym samym rozkazie Berling og∏osi∏ odznaczenie 193 ˝o∏nierzy, którzy
„wykazali niez∏omny hart ducha i wielkà
ofiarnoÊç”, zupe∏nie nowym, wówczas
bli˝ej nieokreÊlonym, medalem – „Za-
s∏u˝onym na Polu Chwa∏y”.
Ale i tutaj da∏a o sobie znaç byleja-
koÊç i prowizorka. Wszystko wskazuje
na to, ˝e by∏o to odznaczenie wymyÊlo-
ne ad hoc, bez wi´kszych przygotowaƒ
formalnych. Nie próbowano nawet przy-
gotowaç jakiejkolwiek procedury jego
przyj´cia. Póêniej przywo∏ywano nieda-
towany rozkaz Berlinga, jak pisano w
opracowaniach z okresu PRL, z „koƒca
paêdziernika lub na poczàtku listopada
1943 roku”, przy czym stwierdzano, ˝e
„dok∏adna data [rozkazu] nie jest zna-
na”. Mo˝liwe, ˝e nigdy nie istnia∏.
W listopadzie 1943 r. Berling tylko
teoretycznie „wr´czy∏” 8 z∏otych, 70
srebrnych i 115 bràzowych medali. Fak-
tycznie ˝o∏nierze otrzymali jedynie tym-
czasowe zaÊwiadczenia o przyznaniu
owego Medalu „Zas∏u˝onym na Polu
Chwa∏y”. Regulamin okreÊlajàcy jego wyglàd oraz kto i za co mo˝e go otrzy-
maç, Berling zatwierdzi∏ dopiero po dziesi´ciu miesiàcach – w sierpniu 1944
roku. Natomiast graficzny wzór medalu zosta∏ oficjalnie sprecyzowany jeszcze
póêniej: w dekrecie PKWN z 22 grudnia 1944 roku.
Symbole na d∏u˝ej
Wszystkie te „narodowe tradycje” zapewne wylàdowa∏yby w koszu na Êmieci,
gdyby Stalin podjà∏ decyzj´, ˝e Polska ma byç 17. republikà w granicach
ZSRS. W∏adze PPR w∏aÊnie z takim scenariuszem si´ liczy∏y, uwa˝ajàc, ˝e ca-
∏a retoryka narodowowyzwoleƒcza jest obliczona na doraêny efekt propagan-
dowy. Jeszcze w marcu 1944 roku przywódca PPR W∏adys∏aw Gomu∏ka pisa∏
w liÊcie do odpowiedzialnego za nadzór nad partiami komunistycznymi Geor-
giego Dymitrowa: „Has∏a walki o Polsk´ demokratycznà pomyÊlane sà przez
parti´ tylko jako has∏a taktyczne na okres okupacji niemieckiej, po usuni´ciu
której partia wysunie has∏a Polski sowieckiej”.
Od drugiej po∏owy 1944 roku komuniÊci dzia∏ali ju˝ w nowej sytuacji militar-
no-politycznej. Decyzja Stalina o tworzeniu marionetkowej administracji pod
szyldem Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego stworzy∏a nowy kon-
tekst równie˝ dla propagandy wykorzystujàcej narodowe symbole, rocznice i
has∏a. To, co mia∏o byç tylko taktykà na czas wojny, w pseudopatriotycznej fra-
zeologii komunistów pozosta∏o na kilkadziesiàt lat. Dzisiaj wielu ludzi sàdzi, ˝e
orze∏ bez korony i przywiàzanie do „piastowskiej” Polski to jeszcze KPP-owskie
has∏a. Nic bardziej mylnego.
Âwi´towanie niepodleg∏oÊci Polski
u schy∏ku PRL
(P∏ock 1978–1990)
W ostatniej dekadzie Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej kalendarz Êwiàt paƒ-
stwowych by∏ doÊç bogaty. W∏adze komunistyczne uczestniczy∏y zarówno w
uroczystoÊciach sprowadzonych ze Zwiàzku Sowieckiego, jak i ustanowionych
w tzw. Polsce Ludowej. Radykalnej zmianie uleg∏o znaczenie Êwiàt przedwojen-
nych, takich jak Âwi´to Narodowe Trzeciego Maja czy Âwi´to Niepodleg∏oÊci.
Pierwsze z nich zastàpiono Dniami OÊwiaty, Ksià˝ki i Prasy. Drugie – ustano-
wione przez parlament Rzeczypospolitej Polskiej w 1937 roku – zastàpiono
dniem upami´tniajàcym og∏oszenie 22 lipca 1944 roku Manifestu Polskiego Ko-
mitetu Wyzwolenia Narodowego (Narodowe Âwi´to Odrodzenia Polski). W
miejsce Âwi´ta Niepodleg∏oÊci w∏adze celebrowa∏y rocznice wybuchu rewolu-
cji bolszewickiej na poczàtku listopada (wed∏ug obowiàzujàcego w Rosji kalen-
darza juliaƒskiego – w koƒcu paêdziernika, stàd nazwa: rewolucja paêdzierni-
kowa) 1917 roku oraz powstania Tymczasowego Rzàdu Ludowego Republiki
Polskiej w listopadzie 1918 roku. Oba wydarzenia propaganda peerelowska
przedstawia∏a jako te, które mia∏y decydujàcy wp∏yw na odzyskanie przez Po-
laków upragnionej wolnoÊci i paƒstwowoÊci. PodkreÊlano to rokrocznie pod-
czas obchodów rocznicy „Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Paêdziernikowej”.
UroczystoÊci te by∏y przygotowywane i drobiazgowo re˝yserowane przez ko-
mitety wojewódzkie Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Wówczas to pla-
ce i ulice miast oraz siedziby w∏adz paƒstwowych, wojewódzkich i miejskich
dekorowano czerwonymi i bia∏o-czerwonymi flagami. W wielu miejscach odby-
wa∏y si´ akademie i manifestacje, w których uczestniczy∏y tysiàce osób. W za-
∏o˝eniach mia∏y one mieç charakter spontaniczny i ˝ywio∏owy, jednak w wi´k-
szoÊci kroczyli w nich ludzie pod przymusem. Uczestnictwo we wszystkich
Êwi´tach socjalistycznych by∏o bowiem obowiàzkowe, a ich bojkot móg∏ mieç
daleko posuni´te konsekwencje dyscyplinarne, takie jak wyrzucenie z zak∏adu
pracy, uczelni czy szko∏y.
Dowody wdzi´cznoÊci
nic´ niepodleg∏oÊci naszej ojczyzny, jak˝e znamienny jest dekret Rady Komi-
sarzy Ludowych o anulowaniu traktatów zawartych przez rzàd by∏ego cesar-
stwa rosyjskiego z rzàdami paƒstw zaborczych. Jak wielkà wymow´ posiada
fakt udzia∏u w Wielkiej Rewolucji Paêdziernikowej tysi´cy Polaków. Do tego
dziejowego wydarzenia mamy swój osobisty stosunek, bo przecie˝ dla nas,
Polaków, Rewolucja Paêdziernikowa sta∏a si´ zmaterializowanym kszta∏tem
pragnieƒ i aspiracji. Teza Lenina, ˝e „WolnoÊç Polski jest niemo˝liwa bez wol-
noÊci Rosji” znalaz∏a swe pe∏ne historyczne potwierdzenie”.
Aparat paƒstwowo-partyjny przez lata próbowa∏ wymazaç z narodowej pa-
mi´ci postacie i symbole zwiàzane z odzyskaniem przez Polaków wolnoÊci.
Stosunek w∏adz komunistycznych do zniesionego po wojnie Âwi´ta Niepodle-
g∏oÊci zaczà∏ ulegaç stopniowej zmianie w drugiej po∏owie lat 70. Zwiàzane to
by∏o przede wszystkim z powstaniem opozycji politycznej, która coraz Êmielej
wznosi∏a has∏a przywrócenia tradycji walk o niepodleg∏oÊç. Wyrazem tego by-
∏a pierwsza publiczna manifestacja 11 listopada 1978 roku, zorganizowana
przez Ruch Obrony Praw Cz∏owieka i Obywatela w Krakowie z okazji 60. rocz-
nicy wskrzeszenia Polski. Obchody okràg∏ego jubileuszu mia∏y szczególny
wydêwi´k, poniewa˝ odby∏y si´ nied∏ugo po wyborze Karola Wojty∏y na papie-
˝a. Byli ˝o∏nierze Józefa Pi∏sudskiego i Armii Krajowej zamówili z tej okazji
Msz´ Êw. w Królewskiej Katedrze na Wawelu. Odprawi∏ jà w godzinach poran-
nych proboszcz parafii katedralnej ks. pra∏at Kazimierz Figlewicz. Po mszy ze-
brani udali si´ do krypty Pierwszego Marsza∏ka Polski mieszczàcej si´ pod
Wie˝à Srebrnych Dzwonów, a nast´pnie – po z∏o˝eniu wieƒców i wiàzanek
kwiatów i wyg∏oszeniu okolicznoÊciowych przemówieƒ – przeszli ulicami Kra-
kowa pod Grób Nieznanego ˚o∏nierza na pl. Matejki. Nast´pnà Msz´ Êw. za
Ojczyzn´, celebrowanà przez ks. bp. Juliana Groblickiego, odprawiono w go-
dzinach wieczornych w koÊciele Mariackim. Po jej zakoƒczeniu uformowa∏ si´
kilkutysi´czny pochód, który pod bia∏o-czerwonymi flagami przeszed∏ pod Po-
mnik Grunwaldzki i Grób Nieznanego ˚o∏nierza, gdzie z∏o˝ono kwiaty i od-
Êpiewano hymn „Jeszcze Polska nie zgin´∏a”. Podobne uroczystoÊci zorgani-
zowano w Gdaƒsku, Lublinie i w Warszawie. Ich dope∏nieniem by∏y tzw. piel-
grzymki niepodleg∏oÊciowe, które z ró˝nych stron Polski zmierza∏y na Jasnà
Gór´ przez ca∏y rok 1978.
SzeÊçdziesi´ciolecie powrotu Polski na map´ Europy Êwi´towano oficjal-
nie na ró˝ne sposoby. W wielu miastach Polski – m.in. w Bia∏ymstoku, Kato-
wicach, Lublinie, Rzeszowie i w Warszawie – odby∏y si´ z tej okazji sesje na-
ukowe. Jednà z instytucji, która wspólnie z Uniwersytetem Warszawskim zor-
ganizowa∏a takà konferencj´, by∏o Towarzystwo Naukowe P∏ockie, najstarsza
tego typu placówka w kraju. Wzi´li w niej udzia∏ nie tylko pracownicy nauko-
wi z UW, ale tak˝e wyk∏adowcy ze Szko∏y G∏ównej Planowania i Statystyki w
Warszawie oraz p∏ockiej filii Politechniki Warszawskiej. Obecni byli tak˝e
przedstawiciele wojewódzkich ogniw partii oraz redaktorzy „Tygodnika P∏oc-
kiego” – organu prasowego KW PZPR. Sesja odby∏a si´ 30 paêdziernika w
Domu Technika i zgromadzi∏a niespe∏na 160 osób. Poruszono wachlarz te-
matów. Prelegenci mówili o poczàtkach Drugiej Rzeczypospolitej, ró˝nicach
programowych dzia∏ajàcych wówczas partii politycznych, s∏aboÊci rodzimych
si∏ rewolucyjnych, pierwszych wyborach samorzàdowych w P∏ocku, a tak˝e o
osiàgni´ciach spo∏eczno-gospodarczych i kulturalnych na Mazowszu P∏oc-
kim po zakoƒczeniu II wojny Êwiatowej. Milczeniem pomin´li dat´ narodzin
Drugiej Rzeczypospolitej oraz osob´ Józefa Pi∏sudskiego. Du˝o miejsca po-
Êwi´cili za to wp∏ywowi rewolucji bolszewickiej na wydarzenia 1918 roku.
Podsumowujàc obrady, rektor UW prof. Zygmunt Rybicki podkreÊli∏ ogromne
znaczenie osiàgni´ç narodu na przestrzeni ostatnich dziesi´cioleci, zalicza-
Wanda Wasilewska
W przemys∏owym P∏ocku i rolniczym województwie p∏ockim obchody kolej-
nych rocznic wybuchu „Wielkiego Paêdziernika” i powstania socjalistycznego
rzàdu Ignacego Daszyƒskiego odbywa∏y si´ zgodnie z nakreÊlonymi przez Wy-
dzia∏ Pracy Ideowo-Wychowawczej KW PZPR w 1979 roku „Propozycjami pro-
gramowymi niektórych imprez i uroczystoÊci”. Obchodom towarzyszy∏a nie-
zwykle rozbudowana i uroczysta oprawa. We wszystkich miastach i gminach
województwa organizowano okolicznoÊciowe akademie, koncerty i wieczorni-
ce z udzia∏em weteranów oraz dzia∏aczy ruchu robotniczego, na których obec-
ni byli tak˝e przedstawiciele najwy˝szych w∏adz wojewódzkich i miejskich, par-
tii i stronnictw politycznych, organizacji spo∏eczno-zawodowych i m∏odzie˝o-
wych. Obowiàzkowo przed p∏ockim pomnikiem Wdzi´cznoÊci Armii Czerwonej
na pl. Obroƒców Warszawy sk∏adano wieƒce i kwiaty oraz palono znicze. Swo-
jà obecnoÊcià uroczystoÊci uÊwietniali goÊcie z ZSRS. Przyk∏adowo, w 1986 ro-
ku na akademi´ do ¸´czycy przyby∏ radca ambasady sowieckiej w Warszawie
oraz wysoki rangà ˝o∏nierz z Pó∏nocnej Grupy Wojsk Armii Sowieckiej, nato-
miast rok póêniej goÊciem honorowym akademii w P∏ocku by∏ sekretarz propa-
gandy Komitetu Obwodowego Komunistycznej Partii Bia∏orusi. Podczas uro-
czystoÊci weterani ruchu robotniczego odbierali wysokie odznaczenia paƒ-
stwowe i listy gratulacyjne od pierwszych sekretarzy KC, a przedstawiciele wo-
jewódzkiej instancji partyjnej wyg∏aszali okolicznoÊciowe przemówienia. Zwra-
cali w nich uwag´ na bezsporne znaczenie rewolucji bolszewickiej dla odzy-
skania upragnionej paƒstwowoÊci. W takim w∏aÊnie tonie wypowiedzia∏ si´ I se-
kretarz KW PZPR w P∏ocku Kazimierz Janiak. Podczas obchodów rewolucji bol-
szewickiej w 1978 roku powiedzia∏: „Dla nas, Polaków obchodzàcych 60. rocz-
IV
Nasz Dziennik
Piàtek, 29 paêdziernika 2010
DODATEK HISTORYCZNY IPN 10/2010 (41)
DODATEK HISTORYCZNY IPN 10/2010 (41)
Piàtek, 29 paêdziernika 2010
Nasz Dziennik
V
Dr Mariusz ˚u∏awnik (IPN Centrala)
ni byli przedstawiciele w∏adz wojskowych, zarzàd gminy ˝ydowskiej, przedstawi-
ciele zwiàzku inwalidów ˝ydowskich oraz naczelny rabin WP p∏k dr Józef Mieses,
który odmówi∏ modlitw´ za pomyÊlnoÊç Polski i jej obywateli. Nabo˝eƒstwo za-
koƒczy∏o si´ defiladà wojskowà i odÊpiewaniem hymnu.
G∏ównym punktem dwudniowych uroczystoÊci by∏a wielka defilada wojskowa
na Polu Mokotowskim. Ju˝ o godz. 7.00 z koszar i punktów zbornych wyruszy∏y
w kierunku toru wyÊcigów konnych ró˝ne formacje wojskowe oraz oddzia∏y Fede-
racji Polskich Zwiàzków Obroƒców Ojczyzny. O godz. 9.15 na plac przyby∏ wice-
minister spraw wojskowych gen. Daniel Konarzewski, który odebra∏ raport od do-
wódców wszystkich oddzia∏ów i przejà∏ dowództwo ca∏ej defilady. Trybuny powo-
li wype∏nia∏y si´ przedstawicielami w∏adz paƒstwowych, samorzàdowych i wojsko-
wych, goÊçmi zagranicznymi, delegacjami organizacji spo∏ecznych, oÊwiatowych
i zawodowych, a tak˝e t∏umnie przybywajàcymi mieszkaƒcami stolicy. Punktual-
nie o godz. 10.00 rozpocz´∏a si´ Msza Êw. celebrowana przez biskupa polowego
Stanis∏awa Galla, podczas której kazanie poÊwi´cone czynom polskiego or´˝a
wyg∏osi∏ ks. W∏adys∏aw Bandurski. Gdy tylko zakoƒczy∏ przemow´, wÊród wier-
nych zapanowa∏o poruszenie. Wywo∏a∏ je przyby∏y na Pole Mokotowskie Marsza-
∏ek Pi∏sudski, który odebra∏ od gen. Konarzewskiego raport, a nast´pnie dokona∏
przeglàdu wszystkich oddzia∏ów. KilkanaÊcie minut póêniej zjawili si´ ostatni spo-
Êród najwa˝niejszych tego dnia goÊci – prezydent MoÊcicki wraz z ma∏˝onkà.
Naczelnik paƒstwa uda∏ si´ tymczasem na specjalnie przygotowane wzniesie-
nie-trybun´, skàd przez nast´pne kilkadziesiàt minut obserwowa∏ maszerujàce
przed nim oddzia∏y. Po jego lewej stronie ustawi∏y si´ poczty szeÊçdziesi´ciu pu∏-
ków, po prawej zaÊ generalicja. Rozpocz´∏a si´ defilada, która trwa∏a blisko 2,5
godziny. Jako pierwsze przemaszerowa∏y ró˝ne formacje WP, m.in. szko∏y pod-
chorà˝ych, lotnictwa, marynarki, pu∏ki piechoty i artylerii, a na koƒcu kawaleria. Za
nimi kroczy∏y zwiàzki by∏ych wojskowych zrzeszone w Federacji Polskiego Zwiàz-
ku Obroƒców Ojczyzny. Na czele kolumny jecha∏ sztab Federacji z jej organizato-
rem i prezesem gen. Romanem Góreckim. Za nim pojawili si´ weterani z Powsta-
nia Styczniowego, inwalidzi wojenni transportowani kilkunastoma samochodami,
a tak˝e wszystkie zwiàzki by∏ych wojskowych ze sztandarami i choràgwiami. De-
filad´ zamyka∏y oddzia∏y przysposobienia wojskowego, hufce szkolne, oddzia∏y
stra˝y ogniowej i policja. Po zakoƒczonej defiladzie wojsko wróci∏o do koszar, na-
tomiast oddzia∏y by∏ych wojskowych dotar∏y ulicami Pu∏awskà, Bagatela, Alejami
Ujazdowskimi, Nowym Âwiatem i Krakowskim PrzedmieÊciem na pl. Pi∏sudskie-
go, witane po drodze przez wielotysi´czne t∏umy warszawiaków. Tam gen. Górec-
ki z∏o˝y∏ kwiaty na Grobie Nieznanego ˚o∏nierza, po czym wyg∏osi∏ krótkie prze-
mówienie poÊwi´cone dokonaniom by∏ych wojskowych.
Wachlarz dwudniowych uroczystoÊci poÊwi´conych dziesiàtej rocznicy odzy-
skania niepodleg∏oÊci by∏ bardzo rozpi´ty. Charakteryzowa∏y go liczne nabo˝eƒ-
stwa, pochody ró˝nych instytucji i organizacji spo∏ecznych, kulturalno-oÊwiato-
wych oraz zawodowych, a tak˝e niezliczone akademie i koncerty. W∏adze sana-
cyjne stara∏y si´ nadaç wydarzeniu du˝e znaczenie, traktujàc je jako przeciwwa-
g´ do zorganizowanych przez ugrupowania lewicowe obchodów rocznicy utwo-
rzenia w Lublinie 7 listopada 1918 r. Tymczasowego Rzàdu Ludowego pod kie-
rownictwem Daszyƒskiego. Wszyscy ci, którzy w tych dniach celebrowali wyda-
rzenia z 11 listopada, obowiàzkowo sk∏adali kwiaty i palili znicze na Grobie Nie-
znanego ˚o∏nierza. Dope∏nieniem obchodów by∏a wystawiona w Teatrze Wielkim
opera „Krakowiacy i górale” w re˝yserii Jana Kamiƒskiego oraz wydany na Zam-
ku Królewskim przez prezydenta MoÊcickiego wielki raut dla 4 tys. osób. Zaanga-
˝owanie najwy˝szych w∏adz paƒstwowych oraz masowy charakter uroczystoÊci
pokazujà, jak szczególnym wydarzeniem by∏y obchody dziesi´ciolecia Niepodle-
g∏ej. Pokaza∏y one wiodàcà rol´ Pi∏sudskiego nie tylko w odzyskaniu niepodleg∏o-
Êci, ale tak˝e w nowej, pomajowej rzeczywistoÊci. Dla obozu rzàdzàcego sta∏y si´
manifestacjà w∏adzy, natomiast dla opozycji momentem refleksji nad teraêniejszo-
Êcià i przysz∏oÊcià kraju.
Dziesi´ciolecie Niepodleg∏ej.
Kalendarium centralnych obchodów Âwi´ta
Niepodleg∏oÊci w Warszawie w 1928 r.
Obchody dziesiàtej rocznicy odzyskania przez Polsk´ niepodleg∏oÊci by∏y wyda-
rzeniem szczególnym z co najmniej trzech powodów. Po pierwsze, w∏adza i spo-
∏eczeƒstwo Êwi´towa∏y w sposób niezwykle uroczysty okràg∏à rocznic´ wydarzeƒ
z 11 listopada 1918 r., mimo ˝e dzieƒ ten zosta∏ ustanowiony Êwi´tem paƒstwo-
wym dopiero w kwietniu 1937 roku. Po drugie, obchody wpisa∏y si´ w ofensyw´
propagandowà Bezpartyjnego Bloku Wspó∏pracy z Rzàdem, który dopiero co od-
niós∏ zwyci´stwo w wyborach do Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej Polskiej. Po
trzecie, 11 listopada 1928 r. by∏ doskona∏ym momentem, aby nie tylko podsumo-
waç ostatnie dziesi´ciolecie, ale tak˝e nakreÊliç zadania na przysz∏oÊç.
Kalendarz Êwiàt paƒstwowych w Drugiej Rzeczypospolitej przedstawia∏ si´ na-
der skromnie. Wype∏nia∏y go zaledwie dwie daty – 3 maja (rocznica uchwalenia
Konstytucji 1791 r.) oraz 11 listopada (Narodowe Âwi´to Niepodleg∏oÊci). Obie da-
ty wiàza∏y si´ z wa˝nymi w dziejach Polski wydarzeniami: pierwsza z podj´ciem
próby ocalenia suwerennoÊci Rzeczypospolitej, druga z powrotem niepodleg∏ej
Polski na map´ Europy. Mimo ˝e dzieƒ odzyskania niepodleg∏oÊci celebrowano
ju˝ od 1919 r., to jednak dopiero dziewi´ç lat póêniej obchody przybra∏y tak pod-
nios∏y charakter o niezwykle rozbudowanym scenariuszu i uroczystej oprawie.
Wyniki wielomiesi´cznych przygotowaƒ mogli podziwiaç przez dwa dni nie tylko
mieszkaƒcy Warszawy, ale tak˝e goÊcie przybyli z ca∏ej Polski. UroczystoÊci roz-
pocz´∏y si´ ju˝ w sobot´, 10 listopada, we wczesnych godzinach porannych. Jed-
nym z pierwszych jej punktów by∏o ods∏oni´cie na stokach Cytadeli tablicy upa-
mi´tniajàcej poleg∏ych w walce o wolnoÊç kraju, które nastàpi∏o o godz. 9.00.
Udzia∏ w nim wzi´li przedstawiciele w∏adz paƒstwowych i samorzàdowych oraz
uczestnicy zjazdu by∏ych wi´êniów ideowych z lat 1914–1921, którzy godzin´ póê-
niej spotkali si´ z prezydentem RP prof. Ignacym MoÊcickim w Sali Rady Miejskiej.
Sobotnie przedpo∏udnie sta∏o jednak pod znakiem nabo˝eƒstw odprawianych
w intencji Ojczyzny w Êwiàtyniach ró˝nych wyznaƒ, m.in. w wielu koÊcio∏ach rzym-
skokatolickich, w zborach: ewangelicko-augsburskim na pl. Ma∏achowskiego i
ewangelicko-reformowanym przy ul. Leszno, w synagodze przy ul. T∏omackie
oraz w cerkwi prawos∏awnej przy ul. Zygmuntowskiej na Pradze. W nabo˝eƒ-
stwach uczestniczyli uczniowie z warszawskich szkó∏ powszechnych, gimnazjal-
nych, Êrednich i seminariów nauczycielskich oraz studenci wy˝szych uczelni. Po
ich zakoƒczeniu wszyscy zgromadzili si´ na pl. Saskim, gdzie w obecnoÊci prezy-
denta Ignacego MoÊcickiego i marsza∏ka Józefa Pi∏sudskiego mia∏o nastàpiç uro-
czyste z∏o˝enie kwiatów na Grobie Nieznanego ˚o∏nierza oraz przemarsz przed
kolumnadà Pa∏acu Saskiego. Delegacje sto∏ecznych szkó∏ ze sztandarami i orkie-
strami – ∏àcznie ok. 15 tys. uczniów – oczekiwa∏y na przybycie najwa˝niejszych
osób w paƒstwie. Padajàcy ciàgle deszcz zmusi∏ jednak ministra wyznaƒ religij-
nych i oÊwiecenia publicznego Kazimierza Âwitalskiego do zmiany planów. Posta-
nowi∏ on wys∏aç do prezydenta i marsza∏ka delegacj´ na czele z kuratorem war-
szawskiego okr´gu szkolnego. Po z∏o˝eniu gospodarzom Zamku Królewskiego i
Belwederu adresów ho∏downiczych m∏odzie˝ rozesz∏a si´ do domów.
Mniej wi´cej w tym samym czasie podobne obchody zorganizowali ucznio-
wie pochodzenia ˝ydowskiego. Ju˝ o godz. 7.00 zgromadzili si´ oni na pl. Grzy-
bowskim, pl. ˚elaznej Bramy oraz wzd∏u˝ ul. Senatorskiej, skàd nast´pnie ruszy-
li w kierunku pl. Saskiego. Tam pose∏ Szyja Farbstein z Partii Mizrachi z∏o˝y∏ na
Grobie Nieznanego ˚o∏nierza srebrny wieniec, a zgromadzeni odÊpiewali hymn
„Jeszcze Polska nie zgin´∏a”, po czym skierowali si´ w stron´ Zamku Królew-
skiego. Na czele kilkunastotysi´cznego pochodu szli w galowych strojach
cz∏onkowie zarzàdu gminy wyznaniowej oraz przedstawiciele ˚ydowskiego Klu-
bu Sportowego „Makkabi”. Przyby∏ych na pl. Zamkowy uczniów przywita∏ Mo-
Êcicki wraz z ma∏˝onkà Michalinà. Farbstein wyg∏osi∏ okolicznoÊciowe przemó-
wienie, a towarzyszàce mu dzieci wr´czy∏y pierwszej damie kwiaty. Nast´pnie
Krakowskim PrzedmieÊciem, Nowym Âwiatem oraz Alejami Ujazdowskimi po-
chód dotar∏ do Belwederu, gdzie Pi∏sudski – witany okrzykami: „Niech ˝yje!
Niech ˝yje!” – przyjà∏ delegacj´ spo∏ecznoÊci ˝ydowskiej.
Okràg∏à rocznic´ odzyskania niepodleg∏oÊci uczci∏ w sobotnie po∏udnie parla-
ment RP na swym uroczystym posiedzeniu. By∏o to jedno z nielicznych tego typu
wydarzeƒ w mi´dzywojennych dziejach w∏adzy ustawodawczej, gdy˝ parlamenta-
rzyÊci woleli dyskontowaç bie˝àce wydarzenia, ni˝ celebrowaç te z przesz∏oÊci.
Na udekorowanà kwiatami i girlandami sal´ sejmowà przybyli niemal wszyscy po-
s∏owie – za wyjàtkiem Bia∏orusinów, Ukraiƒców i Niemców (nie liczàc dwóch so-
cjalistów) – oraz przedstawiciele rzàdu z prezesem Rady Ministrów Kazimierzem
Bartlem na czele. Zabrak∏o MoÊcickiego i Pi∏sudskiego. Punktualnie o godz. 12.15
marsza∏ek Sejmu RP Ignacy Daszyƒski rozpoczà∏ krótkie przemówienie, którego
wszyscy pos∏owie wys∏uchali na stojàco. Odniós∏ si´ w nim do trudów, jakie naród
polski zmuszony by∏ pokonaç na drodze do odzyskania w∏asnej paƒstwowoÊci, a
tak˝e wspomnia∏ o k∏opotach wynikajàcych z powrotu Polski na map´ Europy,
które wiàza∏y si´ m.in. z brakiem wykwalifikowanej kadry urz´dniczej. Daszyƒski
stosunkowo niewiele miejsca poÊwi´ci∏ by∏emu wi´êniowi Magdeburga, jednak
kiedy o nim wspomnia∏, na sali rozleg∏y si´ oklaski i okrzyki na czeÊç Pi∏sudskie-
go. Mimo ˝e marsza∏ek Sejmu w swoim wystàpieniu nie odniós∏ si´ bezpoÊrednio
do aktualnej sytuacji politycznej, to zebrani na sali parlamentarzyÊci nie mieli ˝ad-
nych wàtpliwoÊci, ˝e ˝ywi on g∏´boki niepokój o losy odrodzonego niedawno paƒ-
stwa, a w szczególnoÊci o zagro˝onà w wyniku wydarzeƒ majowych demokracj´.
Koƒczàc wystàpienie, zwróci∏ uwag´ na osoby, które nie uto˝samia∏y si´ z odro-
dzonym paƒstwem polskim, a zarazem gloryfikowa∏y wszystko, co obce. Zmiana
tego stanu rzeczy mia∏a byç jednym z g∏ównych zadaƒ dla obecnych i przysz∏ych
w∏adz odrodzonej Rzeczypospolitej. Podobne przemówienie wyg∏osi∏ o godz.
16.30 marsza∏ek Senatu RP Antoni Szymaƒski, który jednak po∏o˝y∏ akcent na
sukcesy zwiàzane z odbudowà paƒstwa.
Zgodnie z uchwa∏à Rady Miejskiej z 9 listopada 1928 r., w sobot´ o godz. 14.00
pl. Saski zosta∏ przemianowany na pl. Marsza∏ka Józefa Pi∏sudskiego. Nie oby∏o si´
przy tym bez politycznych sporów, poniewa˝ projekt zmiany nazwy g∏ównego pla-
cu reprezentacyjnego w Warszawie, zg∏oszony przez prezesa BBWR Mariana Zyn-
dram-KoÊcia∏kowskiego, wywo∏a∏ burzliwà debat´ podczas sesji radnych, która od-
by∏a si´ w nocy z 8 na 9 listopada. Wyznaczono jà na godz. 19.00, ostatecznie jed-
nak rozpocz´∏a si´ z niemal pi´ciogodzinnym opóênieniem, tj. o godz. 23.40. Wnio-
sek KoÊcia∏kowskiego spotka∏ si´ ze stanowczym sprzeciwem radnych ze Zwiàzku
Ludowo-Narodowego i Bundu. Uwa˝ali oni bowiem, ˝e skoro Tadeusz KoÊciuszko
nie doczeka∏ si´ w stolicy pomnika, a jeden z warszawskich placów nazwano imie-
niem Napoleona dopiero po 100 latach, zaÊ jednà z ulic obdarzono imieniem Ro-
mualda Traugutta po 50 latach od jego Êmierci, to mo˝na równie˝ wstrzymaç si´ z
nazwaniem placu imieniem Pi∏sudskiego. G∏os zabra∏ Juliusz Kaden-Bandrowski,
który okreÊli∏ toczàcà si´ debat´ groteskà. Zaznaczy∏ przy tym, ˝e wniosek KoÊcia∏-
kowskiego jest g∏osem tych wszystkich, którzy przez dziesi´ciolecia przelewali
krew w walce o wolnoÊç Ojczyzny, dlatego te˝ nie powinien byç przedmiotem po-
litycznych sporów. W rzeczywistoÊci projekt zmiany nazwy placu by∏ odpowiedzià
prezesa BBWR na list powsta∏ej w 1927 r. Federacji Polskich Zwiàzków Obroƒców
Ojczyzny, organizacji zrzeszajàcej pi∏sudczykowskie zwiàzki by∏ych wojskowych,
która zresztà jako pierwsza wystàpi∏a z takà propozycjà. O˝ywionà dyskusj´ zakoƒ-
czy∏o tajne g∏osowanie, które odby∏o si´ 9 listopada o godz. 2.30. Pi´çdziesi´ciu
dwóch radnych, przy sprzeciwie czterdziestu trzech z ZL-N oraz Bundu, uchwali∏o
zmian´ dotychczasowej nazwy placu. Od g∏osu wstrzymali si´ radni z ChrzeÊcijaƒ-
skiej Demokracji i Polskiej Partii Socjalistycznej.
G∏ównym punktem sobotnich uroczystoÊci by∏o „misterium” na Starym Mie-
Defilada w Warszawie w rocznic´ odzyskania niepodleg∏oÊci
Êcie, czyli przekazanie odrestaurowanej Starówki pod zarzàd magistratu. Rewita-
lizacja „serca Warszawy” – przeprowadzona w 1928 r. z inicjatywy rzeêbiarza Sta-
nis∏awa Kazimierza Ostrowskiego, który trzy lata wczeÊniej zaprojektowa∏ pod ar-
kadami Pa∏acu Saskiego Grób Nieznanego ˚o∏nierza – polega∏a na zdobieniu po-
lichromià patrycjuszowskich kamienic ulokowanych wokó∏ staromiejskiego Ryn-
ku. „Misterium” rozpocz´∏o si´ o godz. 16.00. Pó∏ godziny wczeÊniej s∏u˝by po-
rzàdkowe zamkn´∏y wszystkie ulice wokó∏ placu, na którym sta∏y ju˝ rz´dy krze-
se∏ dla goÊci. PoÊrodku Rynku wzniesiono platform´ dla po∏àczonych orkiestr 21.
i 36. pu∏ku piechoty, 30. pu∏ku strzelców konnych oraz orkiestry policyjnej, nato-
miast przed stojàcà w pó∏nocno-zachodniej cz´Êci placu kamienicà Barczyków
ustawiono mównic´. Punktualnie o wyznaczonej godzinie z galeryjki naro˝nej ka-
mienicy od strony ul. Wàski Dunaj pop∏yn´∏y dêwi´ki „Pobudki”, dajàc tym samym
znak do rozpocz´cia uroczystoÊci. Orkiestra pod batutà Emila Szymona M∏ynar-
skiego, dyrektora artystycznego i dyrygenta Opery Warszawskiej, wykona∏a hymn
narodowy „Jeszcze Polska nie zgin´∏a” oraz „Bogurodzic´”. Gdy tylko umilk∏y s∏o-
wa najstarszej polskiej pieÊni religijnej, g∏os zabra∏ Ostrowski, a po nim prezydent
Warszawy in˝. Zygmunt S∏omiƒski, który w imieniu Magistratu przejà∏ pod opiek´
odrestaurowanà Starówk´, zaznaczajàc przy tym, ˝e b´dzie ona otoczona szcze-
gólnà opiekà. „Misterium” zakoƒczy∏o si´ pochodem historycznym, który przy
dêwi´kach pieÊni wojskowych z ró˝nych epok wkroczy∏ na rozÊwietlony czterema
pot´˝nymi reflektorami Rynek. Licznie zgromadzeni warszawiacy mogli podziwiaç
konfederatów barskich, kosynierów Bartosza G∏owackiego, legiony z czasów wo-
jen napoleoƒskich, wojsko Ksi´stwa Warszawskiego, powstaƒców z 1863 r., a tak-
˝e legionistów z 1914 roku. Ostatnim punktem uroczystoÊci by∏o ponowne wyko-
nanie hymnu. Koniec „misterium” obwieÊci∏y salwy armatnie.
Zakoƒczenie uroczystoÊci na Starym MieÊcie nie oznacza∏o koƒca sobotnich
obchodów. W ro˝nych punktach stolicy trwa∏y lub rozpoczyna∏y si´ akademie,
koncerty, przedstawienia. Ulice Warszawy t´tni∏y ˝yciem do póênych godzin noc-
nych. Nic w tym dziwnego, zwa˝ywszy na fakt, ˝e stolica po zmroku ton´∏a w mo-
rzu Êwiate∏, przede wszystkim dzi´ki iluminacji gmachów u˝ytecznoÊci publicznej.
Z okazji dziesiàtej rocznicy wydarzeƒ z 11 listopada 1918 r. podÊwietlono siedzi-
by wszystkich ministerstw, Zamek Królewski, Belweder, Ratusz, Hotel Europejski,
pomnik Adama Mickiewicza, Poczt´ G∏ównà, na dachu której pali∏y si´ pochod-
nie, most Kierbedzia, a tak˝e wejÊcia do parków i ogrodów. Kamienice udekoro-
wane by∏y girlandami, portretami dostojników paƒstwowych oraz bia∏o-czerwony-
mi flagami. Nad Zamkiem Królewskim powiewa∏ podÊwietlany przez dwa wojsko-
we reflektory sztandar Rzeczypospolitej. Porzàdku na ulicach pilnowa∏a przez ca-
∏à noc policja, by∏a te˝ stra˝ obywatelska.
W niedzielny poranek mieszkaƒcy stolicy i przybyli do niej goÊcie udali si´ do
domów modlitw. Dla rzymskich katolików uroczystà Msz´ Êw. w katedrze pw. Êw.
Jana Chrzciciela na Starym MieÊcie celebrowa∏ arcybiskup warszawski ks. kard.
Aleksander Kakowski w asyÊcie licznie zgromadzonego duchowieƒstwa. W nabo-
˝eƒstwie udzia∏ wzi´li: prezydent RP, marsza∏kowie obu izb parlamentu, cz∏onko-
wie rzàdu z prezesem Rady Ministrów, korpus dyplomatyczny z nuncjuszem apo-
stolskim Francesco Marmaggim i ambasadorem Francji Julesem Laroche, a tak-
˝e wielu innych zacnych goÊci z Polski i z zagranicy. Mury Êwiàtyni wype∏ni∏y po
brzegi t∏umy wiernych. W tym samym czasie w synagodze przy ul. Twardej odpra-
wiono nabo˝eƒstwo dla ˝ydowskich ˝o∏nierzy z warszawskiego garnizonu. Obec-
* * *
Artyku∏ powsta∏ na podstawie mi´dzywojennej prasy (prorzàdowego „G∏osu
Prawdy”, opozycyjnego „Kuriera Warszawskiego” i socjalistycznego „Robotnika”)
oraz wspó∏czesnych opracowaƒ (Polski obyczaj patriotyczny od XVIII do prze∏o-
mu XX/XXI w. – ciàg∏oÊç i zmiana, pod red. A. Stawarza i W. J. Wysockiego, War-
szawa 2007; Âwi´to Niepodleg∏oÊci – tradycja a wspó∏czesnoÊç, pod red. A. Sta-
warza, Warszawa 2003).
Przedruk z „Biuletynu IPN” 2008, nr 11–12.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]